Witam. Mam następujący problem z moim E46 320d 2002r 150KM. Kupiłem to auto jakieś 3 tygodnie temu i trudno mi powiedzieć co poprzedni właściciel z nim robił. Problem na początku objawiał się tak, że na autostradzie jadąc ze stałą prędkością, tak powiedzmy 120, 140 km/h samochód delikatnie szarpał. Ale to tak delikatnie, że na początku myślałem, że to wiatr wieje. Później zaczęło szarpać mocno. Jak się z wyczuciem wciskało gaz to nie robił problemów, ale na przykład przy wyprzedzaniu szarpało, a za mną tworzyła się wielka chmura jasnego dymu. Następnie poszarpało mi paski ten od alternatora - długi i ten od klimy - krótszy. Przy tym zauważyłem że kółko od pompy wody jest bardzo luźne - wymieniłem pompę (przy okazji też płyn w układzie chłodzenia). Po założeniu pasków i jeździe próbnej spadły paski i wymieniłem koło pasowe wału korbowego (guma odspoiła się od stalowej części). Objawy się uspokoiły (na 5 kilometrów). I to było w ten weekend. Wczoraj chciałem wyjechać z rodziną w góry z takim efektem, że ujechaliśmy 50 kilometrów i wróciliśmy bo auto nie jedzie. Jak chce przyśpieszyć to pod maską coś cyka (jakby zegarek, ale o wiele szybciej) auto nie przyśpiesza, za mną chmura dymu. Jeszcze jak za głęboko wciskałem pedał gazu to szarpało i podczas jazdy zapalała się kontrolka od świec żarowych. Mechanicy (różni) mają kilka podejrzeń. Uszczelka pod głowicą (w oleju nic nie było, bo wymieniałem, w płynie chłodniczym też), turbina (ma trochę wycieki oleju, ale na diagnostyce dmucha dobrze), EGR (czyszczony 2 razy, na diagnostyce błąd), wtryskiwacze (na silniku są lekko spocone, diagnostyka stwierdziła że są ok), przepływomierz (na diagnostyce jest błąd), czujnik ciśnienia doładowania turbiny, czujnik temperatury powietrza dolotowego (czy jakoś tak), może nieszczelny intercooler? Czy ma ktoś jakieś rozwiązanie? Ewentualnie ogarniętego mechanika z Częstochowy bądź okolic? Jestem z Poraja.