Auto kupiłam od żony znajomego, to było ich drugie, dodatkowe auto, nie jeździła nim za wiele, mieli go od nowości, kupili w Fusie, tam serwisowali. Więcej stało w garażu niż jeździło,nie miało żadnej przygody, jedynie trzeba akumulator wymienić:) Fus zaproponował im wykup za 65tyś, chcieli 75tyś, wiec już nie targowałam się, auto wygląda i jeździ jak nowe. Dziś sprawdziłam tarcze przednie, mają dość duży rancik, zapytam czy już trzeba wymienić jutro w serwisie, jednak komputer nic nie pokazuje. Jestem strasznie zachwycona prowadzeniem, nie chce się wysiadać z tego auta:) Pozdrawiam i do zobaczenia na drodze :P