Samochód jest w leasingu, mamy jednoosobową działalność gospodarczą. Ciekawe, jak w tym przypadku by to wyglądało (wymiana auta). Serwis w Poznaniu, taki znany dosyć chyba, BMW Smorawiński ;) Twierdzą, że komputer nic nie pokazuje. Mało tego. Samochód był u nich prawie dwa dni (wymieniali coś w układzie kierowniczym, bo jakaś część była fabrycznie wadliwa), stał całą noc pod gołym niebem przy temperaturze -18 stopni i twierdzą, że rano normalnie go otworzyli... Co jest niemożliwością (chyba że zadziałało prawo Murphy'ego), bo dzień w dzień pod domem rano otworzyć go z pilota nie idzie. Dzień po powrocie z serwisu to samo, dziś to samo... Pytanie, jak im udowodnić, że auto się nie otwiera? Skoro nie ma żadnych błędów. Zima się zaraz skończy i problem zniknie... Do następnych mrozów. W tygodniu jadę znowu, aby dokładnie sprawdzili tę cholerną płetwę rekina na dachu, bo najwyraźniej coś z nią nie teges. I jeszcze jedna refleksja po wizycie w serwisie, ale może to na inny temat... Otóż po programowaniu auta na nowo, funkcja AUTO-H (gaszenie silnika podczas postoju na światłach) działa inaczej niż poprzednio. Dotychczas silnik wyłączał się tylko wtedy, gdy temperatura przekraczała +3 st C. Teraz dzieje się to nawet przy -7 st C. Coś Wam wiadomo, czy coś się zmieniło w tej kwestii. Zaczynam tracić zaufanie do tego serwisu... A poza tym, auto kupowaliśmy w Warszawie, w Auto Rawski. Z niecierpliwością czekam na Wasze dalsze pomysły i wskazówki :)