Jakiś czas temu modyfikowałem softa do swojej 330d u TC, wszystko OK, zero problemów, a samochód jeździ bardzo dobrze. Jakiś miesiąc temu znajomy poprosił mnie o kontakt z TC w sprawie takiej samej operacji, ale w Passacie 1.9 Tdi. Operacja do momentu wgrania nowego softa przebiegała również pomyślnie, jednak podczas tej próby wystąpił jakiś problem i zawiesił się sterownik. Po wymianie kilku e-maili z TC zaproponował nam pomoc i kazał wysłać sterownik do współpracownika Janusza z Łodzi, a że była to sobota znajomy go wysłał zaraz w poniedziałek. Pierwszy rozmowa była pod koniec tygodnia i Janusz czekał na sprzęt, na drugi tydzień okazało się że trzeba jednak wlutować nową pamięć. Po kilku dniach znajomy trochę zdenerwowany czasem, skontaktował się z Januszem i oznajmił że jeśli nie da rady zrobić do wtorku, to jest dwa tygodnie po wysłaniu to niech mu odeśle nienaprawiony. Tak więc się stało. W czwartek sterownik został zawieziony do Gościa który w piątek z rana przywiózł go i oznajmił możliwość wgrania softa, ale jedynie własnego, znajomy oczywiście się zgodził bo nie chciał ryzykować jeszcze raz. Ja zostałem z niepotrzebnym mi softem, a od znajomego nie mogłem wziąć kasy bo on swoje zapłacił dlatego spróbowałem się jakoś dogadać z TC żeby się podzielić kosztami samej modyfikacji, a dlatego że ten soft miał byś wgrany od razu do sterownika i mogło być wszystko OK. Napisał że przemyśli. Zrozumiał bym odpowiedź, że nie, ale nie rozumiem tego, że teraz totalny brak kontaktu. Nie rozumie również tego, że jak powiedział ten gość " takiej prostej operacji jak wymiana pamięci nie zrobili, a w dodatku cała ta próba naprawy trwała tak długo, samochód każdemu potrzebny". Piszę to wszystko bo myślałem, że jak sami chłopaki gdzieś na początku pisali, że nikt nie zostanie sam z problemem. A jednak...