Najwyższa pora pochwalić się. Jest poprawa ... Tak jak przepuszczałem dziur w układzie dolotowym nie było. Wiem, że tak przy niedzieli to tak trochę nie po bożemu ale nie wytrzymałem :D. Więc tak... pracę dziś zacząłem od ponownego przeglądnięcia przewodów, ic i kolektora i oczywiście nic ... później zmieniłem przewody podciśnieniowe od sterowania zmienną geometrią oraz elektrozaworu ze strony egr gdyż tam około miesiąca temu był założony nowy. Dalej zacząłem przyglądać się sztandze na turbinie i wydało mi się, że jest ona trochę za bardzo rozkręcona. Skręciłem ją trochę, poskładałem wszystko do kupy ... (w kupie siła ) i jakież było moje zdziwienie ... auto zaczęło jechać. W tryb awaryjny zaczęła wchodzić dużo rzadziej i zaczęła wkręcać się na czerwone pole więc z tym powinno być ok. Niestety to jeszcze nie jest to, bo autko było rozkręcone na 160 kucyków i przed awarią wgniatało w fotel. Teraz jeszcze tego efektu nie ma, ale już jest bez porównania lepiej i wiadomo, że chłopaki od turba skopali ustawienia zmiennej geometrii łopatek. Raczej nie ma szans żebym ustawił to sam więc zajadę z tym do nich i niech to poprawią. Jeden problem jednak jeszcze pozostał ... mianowicie silnik na wyższych obrotach jest strasznie głośny z tym, że przy okazji zmiany turbiny była wymieniona plecionka na tłumiku i może coś tam jest nie tak. Jutro jeszcze tam zerknę i dam znac.