Witam, kilka dni temu w warsztacie upuscili mi troche plynu chlodzącego zeby dolać koncentratu. Weszło pod korek 1l mniej wiecej. Nikt tego nie odpowietrzył i odrazu poleciałem do domu ( silnik był ciepły cały czas, tzn podjechałem, zlali, dolali i zakrecili i pojechałem ). Wracałem do domu dosyc żwawo i wszytsko było ok, ogrzewanie i temperatura cały czas w tej samej pozycji co przed upuszczeniem( 1 mm poniżej połówki). Dzis, tj po dwóch dniach stania na mrozie, odpaliłem auto i po 5 minutach ruszyłem. Jadąc zauważyłem a raczej poczułem ze temperatura jest juz na tyle wysoko a w aucie zimnym dmucha. Po dłuzszej chwili temperatura zaczeła rosnąć jak szalona i wyłączyłem silnik jak wskazówka była na 3/4 skali. Zadzwonilem do znajomego, ten powiedział ze powinni byli odpowietrzyc uklad nawet po delikatnym upuszczeniu wody i dolewce i powiedział mi jak to zrobić. A więc dolałem mu resztke koncentratu (max 0,5 l) co nie wystarczyło zeby dolać do maximum i zobaczyć płyn w odkreconym odpowietrzniku ale mimo wszytsko sprobowałem go odpalic. Popracował troche, pogazowałem zeby sprawdzic czy urosnie czy nie ( ogrzewanie sie pojawiło) i po jakims czasie znowu zaczeła rosnąć. Zgasiłem, skolowałem 2l wody destylowanej i zalałem. Tym razem pod maximum ale znow ciutke zabraklo zebym zobaczył płyn w odpowietrzniku. Zakreciłem, odpaliłem i czekałem. Wszystko było ok wiec po 5 minutach pracy na wolnych i delikatnym gazowaniu do 1,5-2 k obrotów ruszyłem niepewnie do domu. Było wszystko ok, tylko miałem wrazenie ze wskazówka przesuneła sie ciut bardziej w pion. Czy myslicie ze było to zwykłe nie odpowietrzenie ukladu czy cos grubszego moze se za tym kryć bo martwi mnie to, ze po wizycie w warsztacie wszystko było ok jak wracałem, dopiero po odpaleniu dwa dni pozniej nastapił problem. Z góry napisze ze jestem swieżym używtkownikiem BMW, starłem sie znalezc odpowiedz na ten problem na forum ale nie moglem sie dopatrzyć. Będę wdzięczny za pomoc.