Witam, jestem świeżym posiadaczem BMW 330d z 2002r. Problem pojawił się nagle. Auto chodziło jak zegarek. Dziś rano odpalał bez zarzutu, pojeździłem trochę (silnik gorący temperatura stoi pionowo) zgasiłem silnik na ok 20 min i potem chcę go odpalić i nie mogę, rozrusznik kręci i nic, po około 10 min udało się ale jadąc do domu czuję wyraźnie spadek mocy przy ok 3-3,5 tyśkach w górę. Dojechałem do domu próbuję i znowu to samo, myślę jadę do mechanika. Jakoś odpaliłem ale do mechanika mam ok 15km podczas jazdy coraz bardziej odczuwałem spadki mocy, aż wydawało mi się że turbo w ogóle nie pracuje. Nagle silnik zgasł, odpaliłem go i jadę dalej po chwili zapaliła się kontrolka od świec i auto znowu zgasła. Odpaliłem ale kontrolka się już świeci cały czas ale silnik znów zgasł i już nie chce zapalić i nie dojechałem do mechanika. Proszę was co to może być czy to czujnik położenia wałka rozrządu czy co?? Jestem z Jeleniej Góry a więc do Wrocławia troszkę daleko, znacie jakiegoś dobrego speca w JG?? Przepraszam, że tak troszkę chaotycznie ale jestem troszkę wkurzony i ciężko opanować mi emocję.