Witam. Jeśli można, podepnę się pod foto powyżej. Jednak mi chodzi mi o czujnik położenia przepustnicy. Otóż, w moim M43 dzieje się taka bajka: - Silnik na wolnych obrotach chodzi poprawnie. Gdy dodam obrotów, (nie ma znaczenia jak dużo) zaczyna przerywać. Tzn. wejdzie na wysokie obroty i następnie gaśnie do momentu gdy zbliży się do obrotów jałowych, znowu idzie w górę i następnie w dół. Tak jakby ginął prąd przy wyższych obrotach. I tak w systematycznie dzieje się w kółko, aż puszczę pedał przyśp. Autem nie da się tak jechać. To, tak jakby ktoś bawił się kluczykiem od stacyjki z wciśniętym pedałem gazu i przekręcał go raz na zapłon, raz na OFF... Gdy wypnę kostkę z czujnika położenia przepustnicy, jest normalnie. Autem da się jechać. Nie szarpie. Ktoś, coś podpowie?