Witam. Od okolo 2 tygodni moj touring,2002, fl, plata mi figle. Kupilem go 8 mies temu z fakturami z 2012 na nowe sprzego(komplet LUK) regeneracja turbo i kilka innych rzeczy. Ogolem, dopieszczony turas. Od 2 tyg buda zaczela bujac na postoju. Potem coraz bardziej zaczelo telepac przy ruszaniu i niskich obrotach. Pierwsza mysl-poduszki pod silnikiem. Kupilem i zamontowalem Lemfordera jak lektura nakazuje,ale... Po zamontowaniu LIPA. Stare poduchy wygladaly jak nowki,ale zmienilem je. To samo,i mam wrazenie ze coraz bardziej postepuje to trzesienie. Jakby jeden gar nie pracowal-takie skojarzenie. Jak traktor. Sam nie wiem jak to opisac... Aby ruszyc musze depnac bo na obrotach do 1800 tak trzesie ze mam ochote wyjsc z auta :// Podobno dwumas tak dziala przy koncowce,ale moj ma ok 1,5 roku i jak wciskam sprzeglo ZADNEJ roznicy... Jakie macie sugestie? Interface juz zamowilem zeby sprawdzic wtryski... Aaaaa,temat sie rozpoczol kiedy spieszylem sie do roboty i darlem dosc dosc na trasie...nie wiem czy to ma jakis zwiazek. Help :(