jestem zainteresowany kupnem E46 325 lub 330 cabrio;) własnie wróciłem z Bydgoszczy gdzie ogladalem autko za Znina. auto stoi w garazu u dziadkow wlasciciela, auto przyjechali pokazac mi rodzice wlasciciela. od 3 miesiency auto stoi w garazu i nie odpala bo akumulator padl, po chwili rodzice sprzedajacego zalatwili prostownik a podczas ladowania zachwalaja autojakie to ono nie ladne i fajne w pewnym momencie mama wlasciciela przynosi dokumenty w koszulce i mowi pan sobie sprawdzi jak bogato wyposazony ogladam te dokumenty i nagle wyciagam z koszulki kosztorys naprawy samochodu wystawiony na troche ponad 20 000tys zl i sa oczywiscie zdjecia, walnieny prawy przod poduchy strzelily i poszla chlodnica, reszty nie zauwazylem bo matka wlasciciela chyba zaczaila ze dala mi cos czego nie powinienem byl zobaczyc i wyrwala mi dokumenty krzyczac ze naleza do niej. :mad2: masakra, podzeiekowalem i powiedzialem ze juz nie jestem zainteresowany, naszczescie to tylko 150 straconych kilometrow