MC-BMW

dzięki, dzisiaj znalazłem za tysiaka (goły),może jutro będzie już u mnie, mam nadzieje że limit pecha już wykorzystałem i teraz zostanie mi tylko przyjemność z jazdy. Na przyszły rok chciałbym dla siebie kupić Z3 albo 725 E38,tym razem prosto z niemiec, bo ten kombi TDSik to bardziej dla żony

samochód od kilku dni jest na warsztacie, silnik aut, wygląda na to że zafundowałem sobie kaste na kołach,którą mogę jako ozdobę ustawić w ogródku, jeśli ktoś miałby informacje o pewnym silniku na sprzedaż (1.8TDS) w rozsądnej cenie ,najlepiej okolice wielkopolski lub Poznania, będe wdzięczny za info.

moj TDSik dzisiaj mnie dobił, jechałem do warsztatu odległego 140km, w którym silnik miał gwarancje po wymianie głowicy, i w połowie drogi przestał pracować drugi gar,a to już nie łapało sie pod gwarancje.Po drodze zahaczyłem o poprzedniego właściciela, który skutecznie sie ulotnił, dzisiaj mijał 6ty dzień od zakupu,tak więc miałem prawo zwrócić samochód i odzyskać kase.No i niestety zostałem z trupem i czeka mnie teraz rozbiórka silnika i dodatkowe koszty jakich sie nie spodziewałem.Mechanik stwierdził zapieczenie pierścieni.

auto jest igła, jedynie ten silnik rzuca cień na całokształt, mam jeszcze E32 730 automat po pierwszym właścicielu z niemiec,stan rewelacyjny,nawet zapasówka ma fabryczny stan i nie była ani razu zakładana .Od tego właśnie samochodu zaczęła sie moja przygoda z BMW i teraz nie wyobrażam sobie innej marki.730 mam od 3 lat i jedyny kontakt z warsztatem polega na wymianie oleju. Niestety 2 samochodów nie utrzymam więc będę musiał się z nią w najbliższym czasie pożegnać.

dzięki za informacje, ja w między czasie podjechałem na komputer i okazało się że jest problem z centralnym wtryskiem sterującym,prawdopodobnie słaba iglica.Podobno to też może mieć wpływ na klekot. Dzwoniłem do właściciela i w ramach gwarancji mechanik który zajmował się tym silnikiem ma silnik poprawić.Ciekawy jestem jak to się skończy. Niestety musze jechać 140km do tego warsztatu. Już zdążyłem się przyzwyczaić do tego samochodu i mam nadzieje że nie będe musiał oddać go sprzedającemu.

Witam wszystkich , miałbym pytanie, czy może ktoś się z tym spotkał i wie co może dolegać mojej maszynce. Od dzisiaj jestem posiadaczem E36-318TDSa ,nie pokoi mnie bardzo głośna praca silnika, dźwięk taki jakby ktoś wiadro kulek do silnika wsypał, niektórzy mi tłumaczą że to diesel i tak ma, ale nie wydaje mi się, bo jest zbyt głośny.Przypomina mi to bardziej sprzęt rolniczy niż samochód osobowy.Sprzedający przyznał mi się że wymieniał uszczelkę pod głowicą. Głośną prace tłumaczył tym że silnik jest świeżo złożony i mówił o jakiś szklankach pod kapą zaworową że niby te szklanki powinny być zalane olejem i nie które nie zalewają się w całości przez to tak hałasuje.Podobno to kwestia zdjęcia kapy i jakiegoś przeczyszczenia.Tak więc mam pytanie czy faktycznie coś takiego występuje, czy przyczyna może być inna.(może źle złożony rozrząd ,chociaż pali bez problemu) Mam jeszcze E32 730 w benzynie, ale tam to silniczek ledwo co mruczy i trzeba się wsłuchiwać żeby go usłyszeć