Witam, Panowie problem z moją 320d zaczął się podczas mrozów, które dobrze że się skończyły... chodź pojawiło się kilka innych problemów i po kolei postaram się je opisać ... Problem pierwotnie pojawił się z odpalaniem, samochód pod chmurką po nocy dusił się przy odpalaniu, kręcił kilka razy, drżał i z wielkim trudem odpalał (niejednokrotnie gasł przy mniejszym duszeniu stacyjki). Po odpaleniu pojawiały się na początku obroty około 1200-1300.... mijało kilka chwil i spadały na 800-900, po czym smród nie spalonej ropy i niebieski dym z wydechu... (Przy dodaniu gazu w zakresie od 1800 do góry też puszcza brzydką, niebieską chmurę). Kolejnym defektem mojej 320-ki jest chodzący, klekocący odgłos silnika zaraz po ruszeniu.... słuchać go na sąsiednim osiedlu... Samochód jak się nagrzeje to trochę się wycisza ale i tak nie brzmi jak powinien. Podczas jednego z chłodniejszych dni (około -20) zaraz po ruszeniu samochód totalnie nie miał siły jechać... Obroty powoli podnosiły się ale samochód nie przyspieszał pomimo pedału w podłodze) Niewiele myśląc następnego dnia spróbowałem jeszcze raz i ku zdziwieniu dojechałem do znajomego warsztatu na kompa.... A komp po pomiarach nic nie znalazł?!?! Powiem tak w samochód dużo już zainwestowałem bo zaczynając od najlepszej półki części eksploatacyjnych jak filtry, rolki, paski, dwumas wału korbowego, poduszki silnika, olej skrzyni, reszta płynów, kompletnie nowe zawieszenie, zmieniony wydech (wycięcie filtra cząstek stałych, wymiana złącza elastycznego, mocowań) itd... to co chwile mam z nim problem. Faktem jest, że mam starszej generacji silnik bo nie CR a w tym roczniku powinien być (poprzedni właściciel zmienił). I tu się zastanawiał czy czegoś nie zwalił bo samochód od 1,5 roku jak nim jeżdżę zrobił jakieś 50tys i nigdy nawet chmurki nie puszczał.... Jeśli macie namiar na sprawdzony, uczciwy warsztat (byłem już rzekomo w 3 co tylko robią BMW) oraz jeśli przydarzyły wam się podobne objawy proszę o radę/pomoc. Z góry dziękuję i Pozdrawiam,