Witam serdecznie! Moje BMW przysporzyło mi ostatnio duży problem, ponieważ mechanik, znawca BMW, odkręcił wąż dochodzący do turbiny, przy gazowaniu pryskał z niego olej. Na tej podstawie postawił bardzo drastyczna diagnozę - turbosprężarka do wymiany... ale od początku: Fakty: - e46 320d 150KM Euro4 184tys. km - 12tys. temu wymieniony olej - Castrol BMW, wszystkie filtry i odma - od ostatniej wymiany dolałem ok 2l oleju czyli powiedzmy 0,2l/1tys. km Lekko zaniepokojony podjechałem do mechanika specjalizującego się w Naszej ulubionej marce. Odkręcili wąż dochodzący do turbiny, gazowali, a tu z węża olej pryska. Diagnoza -> turbo do wymiany (oryginał się nie opłaca, garett ok 5tys. na gotowo lub szukać używki, regeneracja to porażka...) Wstrzymałem się z decyzją, przekopałem net i znalazłem kilka stwierdzeń dających nadzieję: - każdy mechanik wymienia turbinę narażając nas na niepotrzebne koszty - wystarczy wymienić wężyk za 20 zł - spec od BMW przeczyścił wszystko za 80 zł i problemu nie ma - pierwsze trzeba sprawdzić odmę (hmm ale u mnie świeżo wymieniana) Może doradzicie co robić? Nowa mnie trochę przeraża, regeneracji się oboje bo znajomi mieli złe doświadczenia - świst itd., choć niektórzy niby 2 lata gwarancji dają... gdzie szukać używek, na allegro podobno regenerowana chińszczyzna. A może jednak to jeszcze nie turbina? Dodam, że innych objawów brak - brak dymu, brak świstu turbiny. Z góry dzięki za wszelkie uwagi i sugestie:)