no i... byłem, zobaczyłem i... wróciłem(bez samochodu) wszystko byłoby ok gdyby nie ten cholerny przód, jakby ktoś łopatą nakładał i sciągał szpachle z maski i to przesądziło o wszystkim. Nie jestem jakimś specjalnym znawcą, ale to co zobaczyłem ewidentnie dyskwalifikuje ten samochód, odpuściłem sobie więc dalsze sprawdzanie tego auta. Jeżeli chodzi o resztę wyglądało całkiem, całkiem. Jest to do wyprowadzenia, ale nie mam ochoty ani czasu bawić się w takie rzeczy. Zdjęć sprzed wypadku oczywiście pan nie posiadał, ale nie wyglądało mi to tylko na maskę i zderzak, był jeszcze błotnik, chociaż podłużnice nie były ruszane. Skazany więc jestem na dalsze poszukiwania mojej BMW. Dzięki za pomoc i pozdrawiam