Owszem na zdjęciach wygląda ładnie, sprzedający w ciągu ostatnich dwóch tygodni trzykrotnie zapewniał jaki to zadbany egzemplarz, co uzasadniałoby stosunkowo wysoką cenę. Sam użytkuję e46 z 98r. już ponad 4 lata. Doskonale rozumiem, że trudno znaleźć zadbany egzemplarz w takiej konfiguracji, że auto ma swoje lata, że pewne elementy się zużywają a niektórym po prostu nie zależy na estetyce ale jeżeli mam do przejechania 500km w jedną stronę to oczekuję, że auto będzie przynajmniej w zbliżonym stanie do zdjęć oraz zapewnień sprzedającego, który dobrze wiedział skąd jedziemy i czego oczekujemy. W skrócie przejechane na marne 1000km, wydane 370zł na paliwo i stracone 12h na podróż i oględziny tego "ideału". Zdjęcia są po prostu nieaktualne. Żałuje że nie zrobiłem aktualnych ale postaram się opisać dość dokładnie co zdążyliśmy zaobserwować. - na masce nad lewą lampą zaprawka o długości ok 10cm (wydrapane ok 1cm od rantu na głębokość milimetra i zamazane pędzlem), dodatkowo dość mocno skorodowana pod nerkami - pas przedni rozbierany, śruby oraz miejsce styku zabezpieczone w równie niechlujny sposób ponieważ korodowały (podobno była wymieniana chłodnica) - drzwi kierowcy skorodowane na dole, wyrwany ogranicznik - klapa tylna z zamazaną wgniotką na środku, pod którą również szaleje ruda - na pasie tylnym pod klapą jeszcze głebsza "zaprawka" o podobnej długiści. - tylny zderzak niechlujnie polakierowany, duża struktura/mora popękana szpachla w okolicy otworu na ucho holownicze. - prawy błotnik tył, standardowa korozja na rogu przy zderzaku. Łącznie 7 elementów skorodowanych. Lakier wygląda na oryginalny, miernik to potwierdza, lecz jest w opłakanym stanie. Na masce dachu i klapie spore pojedyncze głębokie rysy do podkładu. Całość dosłownie szara od ilości rys i swirli. Obawiam się, że nawet 3 stopniowa korekta nie przywróci tego lakieru do stanu "zadbanego" Wnętrze równie zaNIEdbane. Kierownica mocno wytarta, alcantary bardzo "posupełkowane", wyblakłe, tunel środkowy niechlujnie odnowiony lakierem jakby w półmacie. Prawa szyba ledwie się podnosi. Dobrze wiem ze te elementy dość szybko się zużywają ale nie nazywajmy takiego wnętrza bardzo zadbanym. Sprzedający pisze: Silnik był rozgrzany, więc ciężko cokolwiek powiedzieć, większych wycieków nie widać pracował równo. Wszystkie 4 tarcze ze sporymi progami, kwalifikujące się w niedługim czasie do wymiany, oraz spękane z racji wieku przednie opony to kolejny wydatek na start jeśli ktoś chce używać auta do jazdy a nie turlania się po mieście. Po oględzinach zewnętrznych odpuściliśmy sobie dalsze testowanie, jazdy próbne oraz sprawdzanie na stacji kontroli pojazdów/aso, ponieważ odratowanie tego egzemplarza wymagałoby sporego nakładu kosztów oraz pracy. Szkoda, że sprzedający wielokrotnie kłamał na temat stanu auta i naciągnął nas na niepotrzebne koszty, a komentarze jego kolegi w stylu "po nowe to do salonu" były co najmniej nie na miejscu.