Jasne że napisze, narazie sprawa wygląda tak ze nie bylo juz co tam prostowac tak mocno zgięte, oraz wszedzie mi mowili ze prostowanie stalowek to i tak glupota dlatego też wzialem nową felge (wraz ze zmianą 120 zł ale dużo zabawy było bo to SRS i maszyny sobie nie dawaly rady z zalozeniem). Po zmianie nie poznikały błędy oraz samochod dosc mocno sciaga w lewo. Ogladajac tam nie wyglądało aby coś z zawieszenia padło (wahacz był tak jakby rozdwojony i zwrócił moją uwage to jest wydawało mi sie że pękł ale majster sie przyglądał i mówił ze mu to bardziej wygląda że on taki po prostu jest złożony z jakby to powiedziec 2 blach zespawanych ze sobą i nie wygląda mu to na pęknięcie, a jego budowe po prostu.) Co tu dużo mówić jest weekend wiec nie udało mi sie zrobić zbieżności choć nie wydaje mi sie aby to całkowicie pomogła bo jak pisałem dość mocno ściąga mnie w lewo. Jak niżej kolega pisał - i tak i tak musze pojechać na zbieżność bo ewentalnie wtedy wyjdzie czy coś jeszcze zostało uszkodzone. Co do błędów to nawet jak same nie zniknął a bede czuł ze wszystko jest w porządku z zawieszeniem, przestanie mi sciagac samochod po zbiezności to po prostu odłącze akumlator na 15 minut i to powinno zresetować komputer a jak ze wszystkim bedzie w porządku to nie powinno wywalać błędów. Najwazniejsze ze juz mi nie majta tak samochodem wiec mam jak sie poruszac, wczesniej po prostu sie bałem bo jezdzac mogłem uszkodzić zawieszenie. A o ile Bóg da to może po zbierzności wszystko bedzie ok, więc zdam relacje po. Chciałbym też podziekowac za wszelkie informacje i zainteresowanie tematem:) Pozdrawiam.