Jestem właścicielem BMW od 8 marca tego roku czyli od wczoraj .... hehehe w dzień kobiet sprawiłem sobie 524TD 91' 230 tkm (ledwo do garażu wlazło). Do kupna auta zmusił mnie mój 8 letni mały Fiat, ponieważ fotel kierowcy przeleciał mi przez podłogę (całe szczęście, że nie podczas jazdy - urwało by mnie w pół). Stała w komisie przy salonie Fiata srebrna BeEmKa, wyniki ze ścieżki zdrowia (badano tylko zawieszenie) bardzo dobry (amortyzatory, geometria itp). Mechanicy z serwisu mówili o silniku "ładnie cyka". Troszkę elektryki (prawe lusterko jest zwalone słychać, że silniczek chce coś tam ruszyć ale lustro ani drgnie), Pomiar grubości lakieru wykazał - albo krzaki, albo rów albo dachowanko?!? Wszędzie był lakierowany ale prawdopodobnie bez sztukowania elementów karoserii, troszkę z centralnym były problemy bo akumulator był padnięty. W środku ogólnie ujdzie, tapicera tylniej kanapy tylko zjechana (może za dużo kobiet na tylniej kanapie?) Z wykształcenia jestem nauczycielem klas I-III szkół podstawowych, na mechanice pojazdowej znam się jak kura na pieprzu, nie wnikałem w żadne szczegóły odnośnie stanu poszczególnych elementów silnika, ale myślę sobie - 9300 zł i byle to nie był "maluch" i byle jeździło, więc kupiłem. Nie mam do tego draństwa żadnej instrukcji, więc nie specjalnie kumam co do czego w tym aucie. Kumpel mnie nastraszył, że komputer pokładowy w innym podobnym modelu może wyłączyć auto gdy nie pojedzie się w odpowiednim czasie na przegląd (nie wiem czy to prawda i czy w moim też takie cuda mogą się zdarzyć). Poradzono mi wymianę płynów ustrojowych auta i wymianę paska rozrządu z napinaczami (diabli wiedzą, nie znam się w ogóle na tym, ale podobno może się silnik całkowicie rozlecieć z winy tego paska, więc wymienię to ustrojstwo). Auto wygląda fajnie, przypomina rekina i ma agresywny wygląd "ach te podwójne oczka", będę nim jeździł tylko po najbliższej okolicy, bo nie mam potrzeby gdzieś daleko się wypuszczać. Przerażają mnie jednak wypowiedzi na tym forum, a szczególnie tego tematu "nagły brak hamulców w czasie jazdy bo coś tam coś tam, walnięte lekko elementy konstrukcji pojazdu i dachowanie przy 120 km/h, naprawy czegoś tam obowiązkowe bo posypie się coś tam... jejku Panowie czy ja zginę w tym BMW?