Witam wszystkich ponownie... wracam na forum tylko jak mam problemy z którymi sobie sam nie radzę:/ mam nadzieję że nie macie mi tego za złe i tym razem wasza pomoc będzie owocna (ostatnio problem był z nivo - ponad rok temu) do tego czasu bez problemów a dziś... e39 1997 2.0 benzynka/lpg kombiak... OPOWIADANIE CO SIĘ STAŁO: Wróciłem do domu z delegacji (250km), dwa razy wyłączałem silnik (po uruchomieniu pracuje do temperatury na benzynce) i wszystko wporządku... około 1km od domu... gość wymusił pierwszeństwo... uciekłem na lewy pas (do nawrotki na drodze dwupasmowej) a że śnigu i lodu w białymstoku dostatek wiedziałem że przed skarpą nie wychamuje... ABS... Redukcja do 2... i przy około 20km/h najechałem na skarpę śniegu (wsteczny... i wyszedłem z tego bez problemów, skarpa wychamowała na wysokości kół)... dojechałem bez problemu ostatni kilometr wszystko ok. Zaparkowałem i luzik... 40 minut po SEDNO SPRAWY: Kręce kluczykiem, rozrusznik normalnie kręci, prąd jest, silnik kręci, ale nie pali (jak by nie dostawał paliwa), sprawdziłem bezpiecznik od pompy paliwowej -ok, słychać że pompa działa po przekręceniu kluczyka. Odnoszę wrażenie że na gazie by odpalił (bo jechałem, ale mogę się mylić jestem amatorem 4kółek). Prób było około 20 w odstępach czasowych (sprawdzałem czy nic pod samochodem na śniegu nie ma (płynów brak). Paliwo jest dobrej jakości, tankuje regularnie 98. Jestem załamany... Co mogę sprawdzić sam? spróbować na pych? jak zepchnę go z górki to wsómie jak paliwa nie będzie podawał to będę jeszcze bardziej wk****ny bo auto przynajmniej mam przy domu... Dziękuje z góry za pomoc. Pozdrawiam!