Witam, opowiem po krótce moją historię związaną z klimatyzacją, może znajdę odpowiedź u Was. Jakiś czas temu klimatyzacja zaczęła działać słabo, podczas jazdy działała normalnie wszystko pięknie chłodziło, gdy stałem na światłach wyłączała się klima i włączał zwykły nawiew, w sumie olałem sprawę, ale tej wiosny gdy przyszły wysokie temperatury klimatyzacja przestała działać całkowicie. Pierwszy wniosek, pewnie trzeba ją doładować czynnikiem. Pojechałem do "fachowców" napełnili, ładnie pięknie, ale w ich urządzeniu wyszło za wysokie ciśnienie w układzie klimatyzacji coś około 30 BAR, gdzie standardowo nie powinno przekraczać 15. DIAGNOZA - padnięty czujnik ciśnienia. Ok parę dni później wymienili, męcząc się przy tym niemiłosiernie, oczywiście po zamontowaniu ciśnienie wychodziło takie samo. Naciągnęli mnie pięknie, argumentując, że tak czy siak czujnik był do wymiany (stary sobie zachowałem na pamiątkę mając w myślach, że pewnie jest dobry). W tym momencie klimatyzacja działa dobrze, chłodzi ładnie, ale boję się o to za wysokie ciśnienie, skutki domniemam mogą być opłakane, więc jeżdżę aktualnie bez włączonej klimatyzacji. Miły "fachura" uznał, że nie słyszy wiatraka od klimatyzacji, ale przecież w 1 bodajże jest jeden wiatrak na chłodnicy (który z resztą jak zauważyłem normalnie się kręci) odpowiadający za chłodnicę i klimatyzację? Drodzy forumowicze, jakieś pomysły co to za usterka? Trochę nie widzi mi się jazda w takie upały bez klimatyzacji. P.S. teraz zrobiłem mały teścik, odpaliłem auto bez klimy, wiatrak w ogóle nie kręcił, klima włączona wiatrak kręci, ale tak bardzo lekko, nie włącza się na stałe mocne chłodzenie tylko, obróci parę razy, zagaśnie, obróci zagaśnie