Moją Bete kupiłem jakieś 2 lata temu. Na początku na 42l gazu robiłem ok 350 km czyli jakieś 12l/100km ale gasła na wolnych obrotach. pojechałem do gazownika ustawił cacy ale żarła już 14l. przyzwyczaiłem się do do tego (zaznacze że oszczędnie jeżdze) Wymieniam filtry regularnie, ale teraz gdy temperatura na zewnątrz dobija do zera to ta [BAD] żre 18l/na 100 i szlag mnie trafia.!!! gazownikom już nie ufam (huj umawia się przez tel na ustawienie za 60 a na miejscu kasuje 160zl,do mi litr boryga do chłodnicy dolał.haha) i gówno z efektów jego pracy. silnik odpala i chodzi bez zarzutu ale nie po to mam gaz(sekwencja).nienawidze kórwy i na wiosne idzie do żyda!!! przepraszam za język ale dziś nie dojechałem do stacji paliwa i mam dość tego auta!! pozdrowionka!!