Skocz do zawartości

krzysiozboj

Zarejestrowani
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krzysiozboj

  1. Co do Twoich wykładów - opowiedz coś np o płacach na Słowacji i cenie tam benzyny - to też nasz sąsiad, nawet taki "unijny". A jeśli chcesz mieć benzynę kilka razy tańszą niż w Niemczech bo uważasz że tak ma być ze względu na płacę to daj znać jak Ci się to uda osiągnąć. Aaaa, nie zapomnij zrobić też akcji protestacyjnej na wszystkie towary, w końcu muszą być proporcjonalnie tańsze jeśli taka płaca pomocnika robotnika na budowie u nas. Niby dlaczego nowe BMW ma kosztować u nas 200 tys zł jak może 50 tys zł i wtedy byłoby w sam raz do płacy, znaczy w/g Twojej teorii kosztowało by tyle samo co za Odrą. Wartość merytoryczna Twoich wywodów "ekonomicznych" jest taka sama jak protestu który zrobiłbyś, zrób a przekonasz się jaka ona jest.
  2. Nie wiem czy to ma jakiś inny sens niż typowo folklorystyczny. Paliwo i tak mamy tańsze niż nasi sąsiedzi a co do dróg to jakby inny temat. Wprowadzono nam drogowy do paliwa by budować ekspresówki i autostrady, te się buduje ale ... najdroższe w Europie, płatne i z klauzulami że nie będzie się rozwijało dróg alternatywnych. "Prywatyzuje" się nawet to co komuna zrobiła a ostatni pomysł by dawać w utrzymanie na 15 lat konkretnych odcinków firmom prywatnym i płacić im za to, to dla mnie czyste kuriozum. Będzie wyglądało pewnie tak że "znajomy królika" dostanie dobry odcinek, przez 15 lat podatnik będzie mu płacił za "utrzymanie" go a po 15 latach państwo odbierze zdewastowany i ... wyremontuje za pieniądze podatnika. Protesty mają tylko wtedy sens jak mogą mocno zaboleć, zresztą to nie tylko kwestia protestów ale generalnie odpowiedzialności za to co się robi, jeśli tej odpowiedzialności nie ma to można wszystko bo i tak ujdzie na sucho. Sensowność protestów? - Tak ale wtedy jesli wymuszają one jakieś zmiany, w tym wypadku chodzi o zmiany w skali kraju więc musiałyby skutkować min solidną zmianą polityki rządu lub jego ustąpieniem a na to szans nie widzę.
  3. Ano wcale nie musi to być nadbieg, może mieć inne przełożenie dyferencjału. Najlepiej mieć bezpośrednie przeniesienie napędu (w starych skrzyniach było to sprzęganie wałków wejścia i wyjścia, nowe pewnie mają podobnie) na biegu na którym się najwięcej jeździ (tak się mi przynajmniej wydaje). Układ multiplikatora (nadbieg) i reduktora o większym przełożeniu (dyfer) jest o ile mi wiadomo gorszy niż dwa razy reduktor mniejszymi przełożeniami. No chyba że gdzieś jakieś specjalne wzgledy powodują że warto pakować się w multiplikator.
  4. Jak bio ma podobny skład do ON, to sprubój usmażyć frydki na oleju napędowym :duh: ,Przecież BIO paliwo produkowane jest z Zepaku,buraków i innych składników organicznych.Żeby na tym jeżdzić to śilnik musi mieć odpowiedni osprzęt,pąpa,wtryski,ustawienie zapłonu i wiele innych czynników.Pewnie że starsze silniki radzą sobie ze spalaniem BIO ,ale lanie tego do nowoczesnych diesli o wysokim stopniu sprężania na Common Rail, to albo nie wiedza albo głupota. :mad2: :mad2: :mad2: Albo ...Twoje wagary w szkole podstawowej na lekcji języka polskiego, przeczytaj jeszcze raz powolutku na co odpisujesz i co piszesz.
  5. A widzę dyskusja rozgorzała. Na opałowym jeżdżą starsze diesle i nic się nie dzieje, przynajmniej nie szybko, on ma chyba bardzo podobny o ile nie identyczny skład jak ON. Bio lałem do 5 silników starej konstrukcji, 2 ciężarówki, 3 silniki Zetora (takie jak ciągniki). W jednym silniku zaklejało mi pompkę paliwa tak że konieczne było rozbieranie i mycie, w pozostałych czterech nie ustalałem dokładnie co się działo ale normą były mocne spadki mocy, czasem gasł i konieczne było ręczne podpompowanie paliwa. Wszystkie miały kłopot z odpaleniem, znaczy o wiele trudniej paliły niż na ON. Różnica w cenie niby spora ale po kilku tankowaniach pożegnałem się z tym wynalazkiem. Lanie do baku opałowego nie nazywałbym oszczędzaniem bo to takie oszczędzanie jak np wyłudzanie zwrotów podatków na lewe faktury, to zawsze jest "dochodowe", czy bio się opłaci to już kwestia tego ile nam się uda przejechać i ile będzie kosztowała ewentualna naprawa :))
  6. Do osobowego bałbym się ale zaryzykowałem do starych rupieciów typu wózki widłowe, ciągniki które też mam i ... po kilku tankowaniach odpuściłem sobie, ciągłe kłopoty z układem paliwowym - zalepianie, zaklejanie filtrów czy zaworków, konieczność czyszczenia.
  7. Dieslowi starczą niższe obroty, w tym silniku okolice 2000 rpm to okolice max momentu obrotowego i całkiem normalna jazda, w benzynie zazwyczaj trzebie mieć nieco wyższe obroty. To bardzo oszczędny silnik, w trasie ponoć 5-6l, w mieście nie powinno być ponad 10.
  8. Najczęściej chyba wina tarcz, wystarczy ponoć rozgrzaną po wodzie przejechać i gotowa. Ale miałem kiedyś przypadek iż była to wina opony. Auto (Rover 75) bardzo dobrze się prowadziło a przy dotknięciu hamulca pow 80 km/h kierownica wariowała, bez hamowania opona nie generowała niczego niepokojącego. edit tarcze też można "zmaścić" przy toczeniu, nie każdy tokarz toczy obie części w jednym zamocowaniu a i może mu się trafić niedokłądne mocowanie.
  9. chyba tylko landirenzo, stag mają tylko na stronie, to informacja z pierwszej ręki i z dzisiejszego dnia ;) Godula to stary rajdowiec, ja trzykrotnie auta sprawdzałem u niego przed zakupem i mam dobrą opinię o nim, po instalacji chyba zaraz puszcza na hamownie i tam dostraja, ma się zaraz wykres mocy i momentu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.