Witam Zakupiłem 3 miesiące temu w/w auto. Szukałem go kilka miesięcy, jeździłem po kraju, w końcu pojechałem do naszych sąsiadów. Wydałem kupe kasiory, wszystko wskazywało na to, że auto nieco droższe, ale utrzymane, serwisowane, etc. Sprawdziłem na miejscu w TUV i potwierdzili, auto bezwypadkowe i super zadbane. Przyjechałem do kraju... i już pierwsze obawy podczas powrotu. Do tej pory jeździłem Audi S3 2004 r. W porównaniu do Audi to BMW pływa po drodze, nie trzyma się prosto, nawet na płaściutkich autostradach. Mam wrażenie, że muszę trzymać ostro kierownicę bo auto ucieka raz na prawo raz na lewo. O dziwo podczas przyspieszania takiego efektu nie ma, dopiero przy 'stabilizacji' prędkości zaczyna 'pływać'. Ale to najmniej istotny problem... Od kilku dni zniknęło mi turbo. Całkowicie. Było to podczas trasy, niefortunnie w czechach - Brno. Podjechałem do serwisu i po ekspertyzie okazało się, że zaworki są uszkodzone. Niestety, nie mieli na stanie. Wróciłem takim mułem do kraju... podjeżdżam do serwisu w Łodzi - turbo się włącza. Dosłownie 200 metrów przed serwisem. Serwisanci oglądają, sprawdzają - wszystko OK. Komputer nic nie pokazuje. "Jedź pan, jak sie popsuje - wrócisz". Jeździłem tak może ze 2 tygodnie, pojechałem do Warszawy (trasa ok. 120 km)... łup, turbo zniknęło. Tego samego dnia, podczas powrotu do domu - turbo działa. Teściu rozebrał te czujniki - jest specem od mechaniki precyzyjnej - wg niego działają. Turbiny też sprawne. Niby coś tam zaczyna się ślinić - ale nie słychać ich i dmuchają dobrze. I tak mam do teraz - raz turbo jest, raz nie ma. Czasami mam wrażenie, że załącza się jak wjadę na dziurę, niestety nie jest to reguła. Serwis rozkłada ręce (autoryzowany!)... Zamówiłem te zaworki, ale już mam podejrzenie, że to raczej nie będzie to. Pomóżcie, podpowiedzcie co można zrobić.