Tak wtrącając się do tematu to co jest złego np. w tym, że kupię auto walnięte w przód i wszystkie uszkodzone części wymienię na nowe? To znaczy, że moje auto jest już nic nie warte? Ludzie... stuknijcie się w te głowy i zacznijcie myśleć! Nie widzę nic złego w aucie po stłuczce czy tam troszke mocniejszym dzwonie jeśli jest zrobione 100% profesjonalnie. Nie mówie tu o przypadkach ekstremalnych typu sklejanie z 3 aut jednego. Druga sprawa to te Wasze umiłowane przebiegi. Osobiścię wolę kupić auto z przebiegiem bliskim 200tys. km z Niemiec niż po 100tys. km z Polski. Nie dość, że Niemieckie będzie miało zawieszenie w lepszym stanie to i te nastukane km są robione na autobahnach gdzie lecisz sobie ze stałą prędkością 140km/h i więcej. Według mnie to jest mniej szkodliwe niż te Polskie drogi, jazda gdzie stale się hamuje, przyspiesza, omija dziury itd. Podsumowując auto z dwukrotnie mniejszym przebiegiem, ale z Polski będzie w większości w gorszym stanie niż te z Niemiec. Samo zużycie gałki od biegów biorąc pod uwagę to, że w Niemczech nie musisz tak machać biegami jak w Polsce. To tyle pozdrawiam.