Jestem posiadaczem BMW e46 320d ze 150 konnym silnikiem z 2002r.Kilka dni temu w trakcie jazdy,podczas manewru wyprzedzania odczułem nagły spadek mocy w mojej "betce",a z komory silnika dobiegł odgłos nierównomiernej pracy turbosprężarki.Nie był to jakiś przerażający odgłos,ale było wręcz pewne że coś nie dobrego stało się z turbo.Przejechałem jeszcze jakieś 5km,ale na bardzo niskich obrotach aby nie przekraczać wartości uruchamiającej turbo.Samochód zachowywał się normalnie(tzn. jak przystało na dolne wartości obrotów)silnik nie hałasował,nie kopcił,ale i tak wolałem zaholować go do mechanika.Po wymontowaniu turbosprężarki okazało się że jest do wywalenia (poszła jakaś geometria).Szczęście moje ze kawałek wirnika,który się ukruszył wpadło do rury wydechowej. Kupiłem dokładnie tą samą nową Turbo sprężarkę Garretta(nikt nie chciał starej regenerować),mechanik zamontował i...samochód jedzie na pół gwizdka.Błedów brak!Jakiś jeden raz się pojawił związany z ciśnieniem,że podawane za duże...czy coś takiego.Mechanik się męczy i myśli,a ja tęsknie za becią ;) Czy miał ktoś taki przypadek? I co było przyczyną? Bo nie ukrywam,że trochę szkoda mi pieniążków na zmianę część po części....