No więc byłem i widziałem. A jest co oglądać! Od razu zaznaczam, że nie jestem ekspertem w dziedzinie tych samochodów. Przez lata siedziałem we włoskich samochodach, ostatnio w Alfie i o tych samochodach mogę powiedzieć dużo (między innymi to, że wszelkie krążące o nich stereotypy to stek bzdur). Zafascynowany samochodami z przełomu lat 80 i 90 (W124, E34, Alfa Romeo 164, etc.) zacząłem poszukiwania auta z tego okresu. Zadbanego, w dobrym stanie, które posłuży mi na co dzień. Mercedesy w interesującym mnie stanie są bardzo rzadkie i bardzo drogie, zadbana Alfa 164 to widok jeszcze rzadszy, a BMW E34... Cóż, sami wiecie, ile padła jest na rynku. No i trafił się ten egzemplarz... Auto stoi w garażu podziemnym na Alejach Jerozolimskich w Warszawie. Właściciel niezwykle sympatyczny i szczery. Na spotkanie przygotował sobie "czarną listę", by zniechęcić potencjalnego kupca. :) O liście za moment. Pierwsze wrażenie jest niesamowite. Na serio, pamiętając, że auto ma prawie ćwierć wieku, ciężko jest wyjść z podziwu - wygląda pięknie. Tak jak mówiłem - nie znam się - nie jestem znawcą marki, ani modelu. Z punktu widzenia osoby, która coś o motoryzacji wie, ale do mechanika jej bardzo daleko - auto robi bardzo dobre wrażenie. Rdzy nie ma, silnik suchy (niemyty), chodzi równo, jedzie prosto, nic nie słychać w zawiasie czy w przekładni. Wnętrze czyste, tapicerkę oczywiście można by wyprać, ale jak na swój wiek prezentuje się naprawdę dobrze. Zaznaczam tylko, że nie jeździłem nim po normalnej drodze - razem ze sprzedającym stwierdziliśmy, że w taką pogodę (straszna plucha) nie ma co go wyciągać - żal samochodu i tyle. Parking, na którym stoi jest jednak wielki i w niedzielę pusty, więc pojeździliśmy kilkanaście minut i bawiłem się znakomicie. :) Poprosiłem sprzedawcę o ową "czarną listę", bym mógł podzielić się nią na forum, wklejam ją więc żeby każdy mógł zobaczyć co i jak: "- klekoczą popychacze (sprawa oczywista) - jeden przewód od odmy jest uszczelniony za pomocą power tape (trochę był sparciały) bo nie da się go już dostać w oryginalne (wszystkie inne przewody wymieniłem na oryginały) - wiadomo, że poza wyglądem nie ma to żadnego innego wpływu na auto, ale można we własnym zakresie taki przewód dokupić w specjalistycznym sklepie z przewodami bo wcześniejszych pomiarach średnicy wewnętrznej i zewnętrznej. (ja nie mam czasu na takie szaleństwa :) ) - klapka wlewu paliwa została skradziona (bez niej przyjechała do Polski - założony jest czarny zamiennik) - jedna żaróweczka od kontroli lewą strefą klimatyzacji jest przepalona - rysy w niektórych miejscach, ale na szczęście na plastikowych listwach, które można od ręki wymienić, ale ja wolę to auto przedstawiać w stanie faktycznym (to widać na wszystkich zdjęciach) - jedna cewka jest wymieniona na cewkę od BMW o innej pojemności bo taką akurat mechanik miał u siebie w warsztacie - sprawa nie da się zweryfikować wizualnie, ale wiem o tym i wspomniałem - lewe tylne drzwi - pod chromowaną listwą bardzo delikatnie łuszczy się lakier bezbarwny - temat nie do wykrycia bez wskazania palcem - wysokość łuszczenia warstwy bezbarwnej marginalny może z 1mm. - luzy na kierownicy (drążki, których nie ma sensu ruszać gdyż całość zawieszenia jest prawdopodobnie sprzed wielu lat i jeżeli ktoś będzie miał ochotę ruszać zawieszenie to najlepiej wymienić wszystkie gumy od ręki - tak czy siak auto płynie po drodze, ale nie mogłem tego przedstawić z racji pogody) - drzwi tylne - materiał na plastikowych boczkach z racji włoskich temperatur lekko odchodzi - jeżeli ktoś ma potrzebę to można to podkleić (to też ciężko samemu dostrzec) - no i ostatnia gruba awaria :) to przy zamykaniu centralnego z kluczyka należy dwukrotnie kluczyk obrócić w prawo - może tak ma być, może nie - nie mam bladego pojęcia :)" Zaznaczam - listę przedstawił sprzedawca zaraz na początku spotkania, nie są to rzeczy, które wyłapałem sam, bo większości bym i tak nie wyłapał. Fajnie by było, jakby ktoś obeznany w temacie tych samochodów się wypowiedział i stwierdził, czy warto w temat wchodzić, czy nie (oczywiście na podstawie powyższych informacji). Ja się zastanawiam dość mocno. Główna moja wątpliwość to fakt, że potrzebowałbym tego auta na co dzień (jeżdżę wprawdzie mało, bo +/- 15 tysięcy rocznie, ale jednak prawie codziennie) i nie wiem, czy nie żal trochę takiego egzemplarza - myślę tu zwłaszcza o zimie. Jakbyście mieli jakieś pytania, postaram się odpowiedzieć. Pozdrawiam, Sebastian