Skocz do zawartości

sir_chuck

Zarejestrowani
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    nie powiem

Osiągnięcia sir_chuck

Debiutant

Debiutant (2/14)

0

Reputacja

  1. Nic nie robię, chciałbym wiedzieć po prostu co było, skoro właśnie wiem i jakie 550 trzymam i trzymałem w garażu od 2009
  2. A czemu oszukujesz i piszesz salon PL???? :duh: :duh: I wł. importował ją do Białymstoku przez salon BMW PL, więcej w tym temacie i o korzyściach podatkowych (dlaczego tak było) wie ten, który weryfikuje Dla mnie jesteś zwykłym ściemniaczem i tyle. I wybacz ale nie wierzę, że nie wiedziałeś o dzwonie Jak mogłem cokolwiek wiedzieć, jak kupowałem auto nieuszkodzone i brana była Dekra do opisu stanu faktycznego i wyceny? Tego wymagał leasing, bo gdybyś rozumiał choć trochę zasadę leasingowania to wiedziałbyś, że to leasingodawca jest właścicielem do czasu zakończenia umowy i przeniesienia własności zatem także chciał być pewien, że jak za coś płacił to chciał wiedzieć jaka jest tego wartość. Nikt sobie z palucha nie wycenia auta w tamtym czasie na 200 tyś. ja to rozumiem "walonego". Przypominam, że to był rok 2009. Poza tym akurat w czym innym się kształciłem niż z wiedzy o stanie auta i po to płaci się nie mało, aby wiedzieć jaka jest tego wartość - tj. wycena w chwili jej sporządzania. Ja odpowiadam za czas od 2009r. i wiem jak auto przejechało ze mną 80 tyś.km i czy było uszkodzone. Nie mniej sam oczekuję czy będą te zdjęcia, bo opis Dekry w 2009 r. ani słowa nie zawierał o uszkodzeniu przodu
  3. Witam Włączam się prywatnie w topic... trochę mnie to zmroziło. Jedno dla wyjaśnienia, bo źle spojrzałem i napisałem - w dowodzie rejestracyjnym jest r. pr. 2006 zgodnie z tym co piszą i rok importu 2007. Nic mi nie było wiadomo natomiast z tego co przeczytałem. Auto w 2009r. jak brałem w leasing miało obowiązkową Dekry opinię, bo tego wymagał leasingodawca. Nie stwierdzono o wypadku przodem (tak zrozumiałem z postu). Jak zapewniał I wł. Europa na Stany oznaczała (europejskie zegary, światła itp.). Za auto płaciłem +/- 200 tyś., mając stanowisko Dekry byłem spokojny, że jest zgodnie z tym co napisali (na pewno nie stwierdzili wypadku przodem). Ja za siebie odpowiadam, natomiast nie wiem kto w tej sytuacji z prawnego pkt. widzenia mnie oszukał? Bo po to leasingodawca wzywa Dekrę, aby mieć pewność co kupuje dając na 5 lat leasing. No nic czekam na zdjęcia :( Pzdr.
  4. Widze, ze kolega Mazur dalej szuka przyczyny swoich problemow, znow wiec dolaczam sie do jego rozpoczetego postu, bo widze jakas dtyskusje, moze mi pomozecnie? Opisuje jeszcze raz cala historie: 2.0D, E-46, 2003 r. (150 KM), 85 tyś. przebieg 1. Kiedy kupilem auto jezdzilo zupelnie normalnie, przyspieszalo na kazdym biegu, pod gore na 5 bez problemu, reagowalo na kazdy nacisk pedalu, wgniatalo w fotel. Pewnego dnia - koniec, kapec, nie reagowalo, zamulone, ledwie do przodu. Nastepnego dnia po tym dniu OK, powrot do normalnosci. Kilka dni pozniej sytuacja sie powtorzyla, tak przez jakis krotki czas, az przestalo juz jezdzic normalnie. Na autoban-ie w Niemczech bylo nawet tak, ze jechalo bez ikry, by po pewnym czasie (zaznaczam, ze bez wylaczania silnika i caly czas w ruchu) wrocilo do normalnosci. 2. Serwis - pelen przeglad (wymiana filtrow), wymiana pompy wysokiego cisnienia (dawala zbyt male cisnienie podobno) - nastapila pewna poprawa. 3. Serwis znow - czyszczenie calego ukladu dolotowego (zanieczyszczony, bo z turbiny gdzis na przewodzie lal sie olej), turbina sprawdzona, mowia, ze OK i ponoc pompuje jak trzeba. Nastepuje znaczna poprawa, auto juz przyspiesza, ale nie jak za czasow normalnych (nie chce np. dynamicznie przyspieszac przy ostrym wcisnieciu pedalu, co bylo normalnoscia po kupnie, nie wgniata w fotel, a bylo tak, ze normalnie w niego wciskalo, czulo sie, ze rwie do przodu). Jak sie je popedzi mocniej to wydaje sie, ze przyspiesza lepiej (ale duzo mu brakuje do uczucia wciskania w fotel), jak sie jezdzi wolno to nie dosc, ze wiecej spala (!!!) to zamula sie. Ekonomizer za kazdym niemal razem jak sie tylko ruszy leci na max. spalanie i spada dopiero jak sie auto zacznie rozpedzac (i podkreslam nie musi to byc b. dynamiczne rozpedzanie). Co robic?
  5. Jesli to pytanie do mnie to napisalem - pelen przeglad zrobiony, wszystkie filtry wymienione. Ktos mi sugerowal, ze to moze byc problem z wtryskiem. Moze miec racje? Pozdros.
  6. Witam Przeczytalem caly link w tym temacie. Objawy mam podobne, ale cala historia moich problemow nieco inna. Podaje w kolejkosci: 2.0D, E-46, 2003 r., 85 tyś. przebieg 1. Kupilem auto jezdzilo zupelnie normalnie, przyspieszalo na kazdym biegu, pod gore na 5 bez problemu, reagowalo na kazdy nacisk pedalu, wgniatalo w fotel. Pewnego dnia - koniec, kapec, nie reagowalo, zamulone, ledwie do przodu. Nastepnego dnia po tym dniu OK, powrot do normalnosci. Kilka dni pozniej sytuacja sie powtorzyla, tak przez jakis krotki czas, az przestalo juz jezdzic normalnie. Na autoban-ie w Niemczech bylo nawet tak, ze jechalo bez ikry, by po pewnym czasie (zaznaczam, ze bez wylaczania silnika i caly czas w ruchu) wrocilo do normalnosci. 2. Serwis - pelen przeglad (wymiana filtrow), wymiana pompy wysokiego cisnienia (dawala zbyt male cisnienie podobno) - nastapila pewna poprawa. 3. Serwis znow - czyszczenie calego ukladu dolotowego (zanieczyszczony, bo z turbiny gdzis na przewodzie lal sie olej), turbina sprawdzona, mowia, ze zupenie OK i ponoc pompuje jak trzeba. Po pkt. 3 nastepuje znaczna poprawa, auto juz przyspiesza, ale nie jak za czasow normalnych (nie chce np. dynamicznie przyspieszac przy ostrym wcisnieciu pedalu, co bylo normalnoscia po kupnie, nie wgniata w fotel, a bylo tak, ze normalnie w niego wciskalo, czulo sie, ze rwie do przodu). Jak sie je popedzi mocniej to wydaje sie, ze przyspiesza lepiej (ale duzo mu brakuje do uczucia wciskania w fotel), jak sie jezdzi wolno to nie dosc, ze wiecej spala (!!!) to zamula sie. Ekonomizer za kazdym niemal razem jak sie tylko ruszy leci na max. spalanie i spada dopiero jak sie auto zacznie rozpedzac (i podkreslam nie musi to byc b. dynamiczne rozpedzanie). Co robic? Co sugerujecie, aby zasugerowac serwis-man'om!!!???
  7. Dzieki raz jeszcze za wszystkie uwagi. Te z zapowietrzonym sprzeglem tez sprawdze (umowie sie po Nowym Roku na inspekcje u mojego zaufanego mechanika). Ostatnim moim pytaniem jest: jakiej firmy polecacie sprzeglo (gdyby zaszla koniecznosc jego wymiany). Oczywiscie ja znam kilku komercyjnych producentow, ale z waszymi sugestiami chcialbym to skonfrontowac... Pzdr.
  8. Panowie Mam jednak jeszcze dwa pytania precyzujace. Jak mam rozpoznac, ze skrzynie mam w pozadku? Dzis gdy smigalem i hamowalem dosc ostro z 5 biegu (przez sygnalizajce swietlna :() zauwazylem, ze i ten bieg ciezko bylo wyjac! Czyli ten problem zaczyna dotyczyc juz calej niemal skrzyni... A drugie pytanie dotyczy poszarpywania. Wlasciwie nie jestem pewien czy tylko mi szarpie, bo gdy ruszam jak opisywalem wczesniej (nie dynamicznie powiedzmy) to auto sie zadlawia i gdyby nie korekcja pedalem sprzegla i dodanie gazu zapewne by zgaslo. Te okolicznosci mnie przekonuja na slabe sprzeglo. Co prawda nie "slizga sie" i lapie standartowo nisko, ale poszarpywanie i coraz czestsze problemy z wyjmowaniem biegow juz mnie dobijaja. Dlatego chyba zabiore sie odrazu za sprawdzenie sprzegla. Co uwazacie? Pzdr.
  9. Przebieg: 90 tys. Problem dotyczy 1, 2 i 3. Czasami zdarza sie, ze ciezko sie je wyjmuje na luz podczas hamowania - dojezdzania do skrzyzowania. Czasem ciezko wchodzi jedynka. 2 czesto nie zaskakuje, choc dzwignia jest na swoim miejscu. "Ciezko" tzn. z oporem na dzwigni. :( Podejrzewam: wymiane oleju w skrzyni, albo sprzeglo. Poza tym zaobserwowalem, ze auto podczas ruszania z mala iloscia gazu i jazdy na polsprzegle poszarpuje. Czy moze to miec zwiazek ze sprzeglem? Prosilbym o kilka kierunkowych rad. :arrow: Pzdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.