Byłem osobiście i widziałem... Jak wyciągnąłem miernik lakieru (elektroniczny) to gość zmienił momentalnie nastawienie do mnie... Nie mierzyłem całego auta tylko kilka punktów, bo zaraz mi powiedział, że po drugiej stronie w aucie leży wypięty moduł... "WYPIĘTY!" O takim tez wspominał przez telefon, wiec spoko... Ja idę na drugą stronę do gościa i MASAKRA! Gość daje mi skrzynkę tą pod fotelem pasażera co jest, a tu obu stron tej skrzynki chyba ze 100kabli łącznej grubości ręki UCIĘTYCH ŻYWCEM!!! Całą wiązka żywcem wycięta! To był już koniec oględzin... Facet od razu widział, jak na niego patrzałem i że auta już nie sprzeda... Zrobił sie całkowicie chamski, gburowaty i powieział, ze taki miernik, to ja mogę sobie w d... wsadzic, bo on wie lepiej jaki jest lakier (Twierdząc, że miernik, to on ma w oczach...) Oględziny trwały nie wiem... kilka minut... Ogólnie lakier w stanie opłakanym, przytarty z prawej strony nie tylko na błotniku, a sam błotnik to wymiany... Pozostała część karoserii też masakra... Miernik gdzieniegdzie pokazywał 150mikronow, ale tez były punkty grubsze... Z tyły strasznie auto leci.. Samochód naprawdę przeleciałem tak na szybko, bo z każdą sekundą nie mogłem uwierzyć to co widzę... No ta wiązka WYCIĘTĄ nożycami (według sprzedawcy, wypięta), zniszczyła cały mój normalny tok myślenia... Spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego, że gość mi daje pół wiązki elektroniki do ręki i mówi, że wystarczy to wymienić (bo tak mu powiedział jego znajomy elektronik...) Auto golnie brudne okrutnie wewnątrz... Przed moim przyjazdem wszystkie drzwi i klapa były na oścież otwarte. Ktoś sugerował wcześniej, że mogło być zalane.. Nie wiem, bo dosłownie byłem w szoku jak ta wiązkę zobaczyłem, ale wietrzenie auta hmmm może miało właśnie czemuś służyć, aby owy smród wywiało... Jeśli coś, lel napisałem, nie zrozumiale, lub nie jasno to przepraszam, ale ja dalej nie wierze, jaki g.. ludziom dziś sprzedają! Owszem tanio, zbyt tanio może i nawet, ale myślę, sobie, że chociaż z zewnątrz będzie auto ok. Jak by było, to bym wział i wymienił silnik, skrzynie co tam trzeba by było... Ale tu wszystko było opłakane.. ZŁOM, ZŁOM ZŁOM I JESZCZE RAZ ZŁOM!!! Ciekawostka... Było pierwotnie 6800 z informacja, że silnik uszkodzony, w pomniejszym czasie 8800, jako, że na chodzie, a jest już cena 5700 na allegro, zaraz jak wyjechałem od faceta :)