Skocz do zawartości

kovalsky

Zarejestrowani
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kovalsky

  1. kovalsky nie mowi ze "benzyna fe" :) mówię jedynie, że mam diesla i go lubię, diesla z przebiegiem prawie 150 tys w którym jakoś wciąż nie ma "typowych" awarii, mówię też, że z jakiegoś powodu większość 5tek, które widuje to diesle (właśnie policzyłem i 4 znajomych na 6 z piątkami też ma diesle), JEDNOCZEŚNIE mówię, że b. lubię benzynę (mam fajną "benzynę" na weekendy) i jeśli 2 lata temu znałbym charakterystykę V8 w E60 i pogodził się z większym spalaniem to nawet być może kupiłbym 540 a nie 530d. więc nie jestem żadnym maniakiem i zatwardziałym zwolennikiem diesla, jedynie zadowolonym użytkownikiem ;) ja już kończę swój udział w tym wątku i jak napisałem uprzednio czekam na info co auto kupi....
  2. a więc cieszmy się tym co mamy, a autor niech się wypowie co kupił....i dlaczego wybrał 535d ;)
  3. dziękuje kolegom z edukacje odnośnie charakterystyki V8 w E60 poniżej 2 tys obr. faktycznie brałem pod uwagę suche dane, wrażenia z jazdy 530i oraz doświadczenia z jazdy innymi V8. w takim razie tylko się cieszyć, przewagą diesla pozostaje więc głównie niższe spalanie, choć ta przewaga też będzie pewnie malała wraz z postępem technologicznym silników benzynowych. jeszcze słowo w sprawie awaryjności diesla o której ponownie pisze kolega Zodiac: "Tylko z biegiem lat i tysięcy km w dieslu czekają nas spore wydatki serwisowe i dla mnie to jest kluczowe przy wyborze auta używanego". To jest tylko stereotyp. Wiem, wiem wielu bywalców tego forum miało/ma/będzie miało problemy z dieslem i często to jest przyczyną ich rejestracji tutaj - oczekują porady. Ale tyle samo albo dużo więcej kierowców ma diesle i nie ma z nimi problemu. Służę przykładem, kupiłem dwa lata temu 3 letnie 530d z przebiegiem 60 tys, zrobiłem 40 tys bez programu i 40 z programem. Nie dzieje się absolutnie nic. Po zakupie wymieniłem "jedynie" dziurawy kolektor wydechowy. Auto za....prza, pali mało, nic nie cieknie, nie puka, nie stuka. Po rejestracji tutaj poczytałem o problemach innych i załamałem się, zacząłem się zastanawiać...kurcze czy mam już maglownicę do wymiany, a może kolektory dolotowy a może turbo czy wtryski. Ale odpuściłem czytanie. Zepsuje się to naprawie, a śpię spokojnie ;) Reasumując: to nie jest tak, że zakup używanego diesla to wdepnięcie w g...o. Jest tylko prawdopodobieństwo, że będą problemy, co nie zmienia faktu, że przy benzynie jest ono duuuużo mniejsze.
  4. Ale co masz na myśli pisząc wygodniej? V8 ciągnie już od samego dołu, jest cichsze od Diesl'a, szybciej się nagrzewa, brak wibracji (szczególnie odczuwalne w korkach). Więc o jaką wygodę "kaman"? jeśli Twoim zdaniem "dół" to 3.5 tys obr to ok, dla mnie od dołu oznacza od 2 tys obr. każdy ma co lubi, ja powtarzam że mam diesla, ale więcej radości dałby mi V8
  5. zgodzę się w 100% z tym, że nic nie zastąpi dźwięku V8, ale naprawdę sądzisz, że ktoś wydający jak w moim przypadku 150 tys na auto wybrałby diesla, żeby zaoszczędzić rocznie na paliwo parę tysięcy (różnica między 550i a 530d)? odpowiedź brzmi "nie". ja wybrałem diesla i pewnie wielu innych kierowców też, bo w mieście jeździ się nim wygodniej, dużo wygodniej niż benzyną. ale sercem jestem za V8, na weekendy mam auto z benzynowym V6, a chce mieć z V8 lub więcej :)
  6. kolega napisał wyżej, że M5 też można tuningować, ALE ten tuning kosztuje właściwie tyle samo co zakup M5. ja mówię o tuningu wartym 5% ceny auta. druga sprawa to trwałość, jasne, że na pewno się zmniejsza, ale jak jeździmy rozsądnie, nie depczemy w podłogę cały czas, to nie jest źle. ja nie rozważam sprzedaży mojego auta, jest w świetnej opcji, b. zadbane, kiedyś będzie klasykiem, tym bardziej użytkuje go z rozsądkiem i nie startuje ostro z każdych świateł, jednak jak trzeba to mam osiągi powodujące uśmiech na ustach....choć do 535 nie mówiąc o m5 daleko :)
  7. @zent, wystarczy do tego 535d zaaplikować profesjonalny program i już mamy osiągi właściwie takie jak w 550i, są marginalne różnice, ale często dobry kierowca przyspieszy lepiej 535d. znam jedno takie auto, które na programie ~350KM przejechało już 50tys km i wszystko chodzi jak zegarek. moje przeprogramowane 530d przejechało już 40tys od zrobienia programu i też wszystko git. mówię to na wypadek argumentów, ze po programie może się sypać to i owo.
  8. dyskusja trochę odchodzi od głównego tematu, ja chciałbym do niego wrócić i napisać, że wbrew zaskoczeniu niektórych klubowiczów rozumiem dylemat zakupowy kolegi. jasnym jest i nikogo nie trzeba o tym przekonywać, że jeśli porównujemy auto jako całość, to M5 to inny świat nawet w porównaniu do 550i, nie mówiąc o 535d (jeździłem wszystkimi modelami, które wymieniam). natomiast jeśli skupimy się konkretnie na osiągach (a to jest główna zaleta m5) i nie jesteśmy purystami oraz nie potrzebujemy (bo nie wykorzystujemy tak często) 14s od 0 do 200 km/h to 535d - które jak wiemy łatwo podkręca się do 350 KM - jest właśnie świetną alternatywą dla M5, tak samo świetną jak przychodzące "niby szybciej" do głowy 550i, bo: - do setki 535d będzie gorsze od M5 ok sekundy, wiem wiem, to przepaść, ale patrz zdanie "jeśli nie jesteśmy purystami..." - do dwustu będzie gorsze ok 4 sekund, co jest i tak kosmicznym wynikiem w porównaniu do np typowego w tej klasie 530d i jego 30s do dwustu - mamy osiągi podobne do 550i (i tu kończę to zdanie, bo pisanie "ale, mamy lepszą elastyczność, ble ble" jest jak wiemy subiektywnie odbierane przez zwolenników benzyny i diesli) Wszystko zależy do czego będzie to auto. Ja jako użytkownik 530d i głównie miejski kierowca (na weekendy mam mała, starą b. szybką furkę) widzę to następująco: jeśli miałbym dzisiaj zamienić moje 530d (warte ok 90 tys) na inne dużo szybsze auto, dopłacić nie więcej niż 50 tys i: 1) korzystać z niej jak obecnie --> wybrałbym 535d z Niemiec od dilera z gwarancją+chip zamiast 550i czy M5 czy jakiegokolwiek innego auta dowolnego producenta 2) korzystać z auta dla frajdy np w weekendy (bo np dostałbym "codzienne" auto służbowe z pracy) wtedy w ogóle bym odszedł od 5ki i kupił Camaro ;) 3) miałbym używać jednego i tego samego auta do jazdy codziennej oraz zabawowej weekendowej to brałbym M5, mając na uwadze solidny update pozycji domowego budżetu "roczne utrzymanie auta". Daj znać co wziąłeś, za rok mogę mieć podobny dylemat ;) Kovalsky.
  9. Zawsze wybierałem diesla, bo właśnie palił DUŻO mniej od benzyny przy dużych prędkościach (generalnie powyżej 130-140 km/h). Moje 530D przy 130 km/h pali ok 7.5l - 8l, przy 200 km/h pali 9.5l - 10l. Passat 2.0 TDI przy 200 km/h pali jeszcze mniej. Dla porównania malutka Corolla przy 180 km/h paliła ok 18l. Dla mnie największą zaletą diesla jest relatywnie małe spalanie autostradowe, bo nowoczesne benzyniaki potrafią już być w miarę oszczędne w mieście, choć w dużych korkach w W-wie moje auto wciąż nie przekroczy nigdy 13-14l a kumpla 530i (i to po lifcie, a to są jeszcze oszczędniejsze silniki niż roczniki 2003-2005) w takich samych korkach pali nawet 18l
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.