Na rynku w PL szaleją dwa katalogi wycen i są powszechnie stosowane przez ubezpieczycieli - są to Infoeskpert i Eurotax. W większości przypadków wyceny w tych katalogach powinne wyglądać podobnie, jednak zdarzają się fury gdzie rozbieżności się pojawiają i to dosyć znacznie (ostatnio merca ubezpieczaliśmy - wg infoeksperta 200 tyś netto, wg eurotax 240 tyś netto). Jakby było mało, to możesz trafić na kogoś kto się posługuje albo słynną "książeczką" papierową do wycen, albo uproszczoną wersją jednego z w/w programów albo wersją PRO gdzie do wyceny wezmą ci również głębokość bieżnika na kole zapasowym :) Usiądź z jakąś babeczką face2face i niech ci po kolei uwzględni wszystkie rzeczy z twojej fury w wycenie. Często zakłady ubezpieczeń popełniają błąd przy określaniu wersji pojazdu a to też ma ogromny wpływ na wartość auta. Heh, nieraz widziałem jak przy zgłoszeniu pojazdu do ubezpieczenia wysyłaliśmy dokładną wycenę (np. Renaul Laguna II 1,9 dci 120 KM wersja Galileo) a przy szkodzie likwidator brał do wyceny już zwykłą Lagunę II w wersji expression :) Oczywiście, po zwróceniu na to uwagi to pojawiały się przeprosiny i korekta wyceny szkody :) Diabeł tkwi w detalach, a jak masz niestandardowe wyposażenie to zawsze możesz skorzystać z rzeczoznawcy majątkowego co ci furę wyceni dokładnie. Okazujesz wtedy taki dokument ubezpieczycielowi i domagasz się aby podpięli ci go do wniosku do polisy i najlepiej jakby w uwagach albo na polisie albo we wniosku wpisali, że wartość pojazdu ustalona na podstawie wyceny rzeczoznawcy z takiego i takiego dnia.