Skocz do zawartości

michal3miasto

Zarejestrowani
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez michal3miasto

  1. Tzn tutaj dokładnie się nie orientuje jak się załatwia te sprawy... ale chyba (piszę gdy nie jestem pewien na 100%) da się odliczyć 19% niemieckiego vatu od ceny. Potem od wartości która wyjdzie płacisz akcyze i potem od całosci polski 22% vat. Tzn. jeżeli siostra i Ty macie powyżej 23 lat to możesz śmiało ubezpieczać na siostre. W tamtym ubezpieczeniu jest tak, że liczy się wiek. Nie ma ogólnie z tym żadnych problemów. Moje auto zarejestrował na siebie znajomy. Zajeło mu to 2 godziny a potem kilka maili :)
  2. Ale jeśli masz tam siostre, która tam mieszka, to niech ona zarejestruje na siebie. Będziesz miał niemiecką rejestrację, niemieckie ubezpieczenie, i żadnej akcyzy i podatku. O to mi chodziło. Nie mam pojęcia jak jest z tym pokradzieżowym. Wiem, że jak moje auto było lekko stuknięte, nie działała navi która nowa kosztuje 10 tysięcy złotych i powiedzmy, że urwałyby sie lusterka o przecież dużej wartości, no i powiedzmy że fotele elektryczne które są baaardzo drogie nie działają to w tym momencie masz zjazd z ceny niesamowity. Rzeczoznawca dolicza z tego co ja wiem ile musisz włożyć żeby auto osiągnęło wartość rynkową, w moim przypadku 12,500 :) czyli miałbym akcyze od powiedzmy 8000 :) ale do tego doszedlby podatek itp wiec nie chcialem sie bawic. Wole placic w Niemczech 500E rocznie podatku drogowego niż temu polskiemu ciemiężcy akcyze 18,6 plus vat 22!!
  3. No to jak masz siostre w Niemczech to nad czym Ty się zastanawiasz?! Jeżeli chodzi o akcyze to nawet jak ktoś Ci wystawi fakturę na 2000E to i tak Ci oblicza według eurotaxu. Jedyną opcją której UC nie podważa jest opinia rzeczoznawcy, który może znaleźc różne wady obniżające wartość Twojego auta.... :) Jeżeli chodzi o części to uważam, że warto kupować oryginalne, bo są lepsze i mniej się psują. Polecam kupić w ASO a zamontować w zwykłym seriwisie który naprawia BMW.
  4. Mam zaufanego znajomego w Niemczech i auto należy do niego, pożyczył mi... jeżdzę na niemieckiej rejestracji. Dodatkowe opłaty miałem takie: 80 euro rejestracja z tablicami i zieloną plakietką no i niestety podatek drogowy 500E płatny co roku... Ogólnie warto kupować z Niemiec ponieważ tam pod tym względem jest naprawdę surowe prawo. I jeżeli kupisz auto niebite a okaże się bite to ten kto sprzedał ma naprawdę przesrane, a Ty jeżeli masz dobrego prawnika to dostaniesz 100% zwrotu kasy którą zapłaciłeś plus wszystkie koszta jakie poniosłeś w związku z eksploatacją poza paliwem. Dlatego baaardzo ważne jest, aby w umowie było napisane unfallfrei. Ogólnie za cenę którą dałem w wyposażeniu mam navi mk4, telefon bluetooth, sportowe fotele, radio prof, czujnik świateł i deszczu, M kierownicę z tempomatem, pół skórę, przyciemniane aut lusterko, zmieniarke, elektryczne fotele i drewno. Uważam, że jeżeli kupisz po liftingu to nie trzeba M pakietu bo auto wygląda... zajebiście, szczególnie jak zrobisz profesjonalną polerkę. Aczkolwiek, te auta w Niemczech naprawdę trzymają cenę i po prostu nie chce i sie wierzyć, żeby te z Polski nie miały jakiejś ściemy bo nikt nie odda za darmo dobrego towaru. Mój też nieprzypadkowo był tani w porównaniu do innych. Zgadzam się też w pełni z kolegą Demonik co do materiałów wykończeniowych. W e46 te plastiki są miękke, to wszystko sprawia wrażenie droższego... tzn. wolałbym e92 330cd no ale nie e92 320. Wracając do tematu silnika... nie bez powodu to był silnik roku chyba 2 albo trzy razy. Jak napisałem wcześniej, w porównaniu do niego 2.0 jest śmieszne. ( nie obrażając tych co mają 2.0 ale trzeba mówić jak jest). Nie mam na myśli tylko mocy, ale w dużej mierze jego kulturę pracy. Nie dało się tego lepiej określić..."pełne kopyto (jakby ktoś w plecy łopatą zaje...)" :) PS. ten silnik 184 PS to jest ogólnie chyba starsza konstrukcja więc nie polecałbym. Ale jeżeli się mylę i to jest ta sama konstrukcja co 204 PS i różni się programem i drobnym osprzętem to bym chyba brał od siostry, bo masz pewne i juz opłacone złodziejskie akcyzy (mam nadzieje że Unia im dosra taką karę że szok za to) i podatki. Aczkolwiek coupe po liftingu jest zabójcze, jeszcze w kilku kolorach już w ogóle. A jak masz wyłożyć 50k i slinić się dalej na coś innego o podobnej wartości to bym przemyślał...
  5. Warto!!! Kupiłem jakieś dwa tygodnie temu 330 cd i jestem absolutnie zachwycony. Przesiadłem się z 320 td 150 KM i pomiędzy tymi autami jest przepaść. W ogóle nie powinno się porównywać. Zaczne od rzeczy najważniejszej czyli silnika... nie chodzi o jego moc bo to nie jest niewiadomo co, ale powalająca jest jego kultura pracy. Jeżeli nie jest pod góre to śmiało można trzymac obroty na poziomie 1200 i wtedy wewnątrz silnika prawie w ogóle nie słychać, kiedy jest jakiś podjazd to przy 1500 nie ma żadnych problemów i silnik słychać minimalnie. Ogólnie zbiór do przodu zaczyna się właśnie od 1500 obrotów a od 2000 włącza się rakieta. Ogólnie powyżej 2500 i do samego końca silnik chodzi absolutnie jak duża basowa benzyna, w ogóle nie słychać diesla!! Silnik 2.0 przy 1500 już się zawieszał i strasznie buczał, przy wysokich prędkościach obrotowych chodził jak zażynany. Ten silnik zachęca do jazdy i zapominasz że masz diesla. A 204 KM ciągną całkiem przyzwoicie.To auto jest na pewno dużo lepiej wyciszone niż np Compact. Polecam, bo jest to baaardzo ładny samochód, bardzo dobry i daje jeszcze więcej przyjemności z jazdy i prowadzenia. A silnik tak jak napisałem wymiata... mam nadzieje, że nie będzie sytuacji, że będe musiał zmieniać na 2.0 po poprostu nie będe szczęśliwy :) Jeżeli chodzi o cene i wydatki to ja kupiłem go w Niemczech ale tanio, był najtańszy z dostępnych, za 12500 euro. Oczywiście nie bez powodu. Auto było uderzone w lewy przód, dostało tylko nadkole, żadna część konstrukcyjna nie była ruszona i nie działa nawigacja, coś z pamięcia flash w module jest nie tak, naprawa 600 zł. Za przegląd po przyprowadzeniu zapłaciłem 3400 zł, wymienione były wszystkie filtry, olej, sprzęgło gumowe na wale i lewarek. Elektryk doliczył 500 zł za sprawdzenie dlaczego navi nie działa...co było przeze mnie nie przemyślane. Ogólnie normalny przegląd z wymianami filtrów i oleju kosztuje ok. 1800 zł i jest co 30 tysięcy km. W poprzednim aucie kosztował 1200 zł i był co 15tkm więc powiedzmy że wychodzi taniej. Auto kupiłem w Niemczech ale pochodzi z Włoch, książka serwisowa jest wątpliwa, jednak sprzedawca zaproponował mi nową za 50 euro i będzie Niemiecka z wpisami jakie zechce. Dlatego po tym nie wierze już w żadne książki. Auto zostało sprawdzone pod względem technicznym juz w Polsce dokładnie i wszystko okazało się ok, powiedzieli mi w serwisie że przebieg jaki jest na liczniku 124 tkm jest jak najbardziej możliwy, a jeżeli był przekręcony to symbolicznie. Acha, auto dostało TUV niemiecki na 2 lata i certyfikat z Dekry że jest OK. Przegląd wykazał że była wymieniana albo regenerowana maglownica zdaje się, ale to prawdopodobnie po uderzeniu. Przypuszczam, że te co są w Polsce po 50 000 już po opłatach są albo solidnie przekręcone albo solidnie bite. Mnie opłaty omineły bo tam zarejestrowałem auto i podkresłam że cena za jaką kupiłem była najniższa na całym mobile. A koledze polecam się nie zastanawiać i kupić to auto bo wiem że będzie zachwycony i spełni marzenie, tylko trzeba wybrednie wybierać. I nie polecam porównywać do Golfa GTI bo to w ogóle inna liga. Dla upartych ten silnik można podkrecić jeszcze solidnie... Własnie, co mi jeszcze powiedzieli w ASO w Polsce, że jeżeli nie będzie kręcony wysoko na zimnym i będzie regilarnie wymieniany olej to że ten silnik jest prawie wieczny.
  6. Witam, ja chciałbym zapytać czy ktoś wie jakie klocki sa tej samej jakości albo lepsze niż fabryczne. Wszyscy pisząc i Zimmermanach, Brembo piszą jako o tańszych zamiennikach. Natomiast mi mi zależy, żeby sobie kupić jakieś lepsze hamulce niż te fabryczne. Myślałem o tarczach Zimmermann Sport, EBC Ultra, albo Ferodo. Poza tym kompletnie nie wiem jakie klocki już teraz. Docelowo byłem nastawiony na Ferodo DS jednak czytałem wiele opinii, że piszczą!! Zresztą czytałem już, że wszystkie tarcze poza fabrycznymi się gną... i już ostatecznie sam nie wiem... Dlatego ponownie- czy ktoś zna lepszy (nie tańszy) produkt niż fabryczny? Aaa, i prosiłbym nie pisać o żywotności klocków bo to naprawdę zależy od jazdy. W 320 td na wakacje klocki fabryczne starczyły mi na 13 tysięcy więc to zależy tylko od jazdy. Najważniejsze to skuteczność, i nie piszczenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.