Hmm.. widzę, że instynkt mnie nie mylił.. właśnie ostatnio już drugi (!!!) silnik w mojej 320si (2006r) wyzionął ducha... nie chciał zapalać, dławił się na zimno... aż przy okazji wizyty u dealera (z mojej inicjatywy nota bene) by to sprawdzić, po prostu przestał wytwarzać ciśnienie przy podawaniu paliwa.. coś mi mówi, że rację miał jeden z Was, mówiąc o krótkiej serii ręcznie składanych silników... Pierwszy silnik spektakularnie stracił tłok gdy jechałem autostradą (tłok urwał się po prostu!), co nie było miłym przeżyciem... Silnik wymieniono na gwarancji, miał tylko 30 tys km za sobą i niecały rok pracy. Drugi silnik, teraz, przejechał "już" 54 tys km, ale niestety (dla mnie) przetrzymał już nieco ponad dwa lata.... wobec czego nasze BMW Polska właśnie odmawia mi jego wymiany gwarancyjnej... :-| brzmi jak kiepski żart, ale wcale mi nie do śmiechu... chyba skończy się tym, że po prostu wstawię inny, bardziej seryjny (i mocniejszy!) silnik w to miejsce, a z przyjaciółmi z BMW (których na marginesie całkiem lubię) będę się sądził o zwrot pieniędzy.... Taa.... chyba mogę przyłączyć się do grona fanów, którzy przestrzegają przed "limitowaną odpowiedzialnością" tego modelu.... 320 si to fajny model, bardzo miły i unikalny, zawieszenie miodzio, ale silnik.... hmm... mało mocy, palił ZAWSZE ok. 16 litrów/100 w mieście... i jakoś nie chciał żyć dłużej niż dwa lata... Strzeżcie się 320si. Nie polecam kupowania używanych... bo te silniki chyba rzeczywiście mają fabryczną wadę konstrukcyjno/projektową... Pozdrawiam. G. PS. - zna ktoś zaufanego tunera, speca od silników? :-)