miałem kiedys takową przygodę. a zdażyło to się na dojczowskiej autostradzie :) . fartownie zdażyło się to obok zamkniętego dla ruchu pasa:) . poleciało olejem nawet... podczas przymusowego postoju udałem się więc zakupić jakąs wodę (oczywiscie nie mineralną) gdy powróciłem silnik był na tyle chłodny że mogłem zalać go swiezutką lidl-ową wodą. niestety historia powtarzała się co jakies 70 km . tak więc lałem wodę z kąd popadło , czasem nawet z jeziora niestety. bo niemcy raczej nie otwierają słowiańskim sąsiadom drzwi w nocy. oczywiscie ogrzewanie nakręcone na maxa , mimo iż były to najcieplejsze dni tamtego lata (ale otwarte szyby dały radę ). jak się okazało po powrocie , mało wydajne visco przyczyniło się do zagotowania wody co z kolei doprowadziło do rozprucia kanału odpowietrzającego w chłodnicy wody (m50b20). uszkodzenie ukazało się dopiero po zdemontowaniu zbiorniczka wyrównawczego, którego zdemontowałem mysląc że puszczają o-ringi. dziwna usterka , i trudna do zlokalizowania...