
RobbyNaish
Zarejestrowani-
Postów
19 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez RobbyNaish
-
Świeca jedna nie pali?? Co za bełkot, na bank ma poważniejszy problem. Tez chciałem kupić 540, ale w E39, też nierówno pracował, niby nie pracował na jeden cylinder. Wszystkie świece wymienione, cewki, przekaźniki, komp... masakra, odpuściłem. Niech kolo wymieni 8 świec, albo Ty to zrób przy nim, jestem w stanie się założyć, że nic się nie zmieni...
-
[M50 Vanos] mocno dymi na biało na zimnym i ciepłym :(
RobbyNaish odpowiedział(a) na dixen temat w E34
Słuchaj, miałem to samo. Też mi trochę płynu uciekało, też wymieniałem uszczelkę. Poprawa minimalna. Zalej do pełna 98 na Shellu, potem jeszcze raz 99 do pełna. Stawiam stówę, ze przestanie na dłuższa chwilę :)) -
Oznacza to, że masz tą sondę padniętą, napisał że powinien się wahać przebieg jej krzywej na wykresie. Na kompie zaraz to wyjdzie. Ciesz się, że jest jedna, u mnie w 328 są 2szt, każda po 280 pln...
-
Tak, założyłem 205/65/15, pomimo tego że zalecane do 525i jest 225. Ale wysokość obu opon jest prawie identyczna. Myślę że Niemcy konstruując auto i zalecając ogumienie nie myśleli o naszych "drogach", a trakcji auta oraz prowadzeniu na zakrętach. Dlatego trza kombinować - skoro na 225 się nie da - bo taka jest prawda - a identyczną wysokość ma 205, to wybór pozostaje tylko jeden. Przynajmniej na przód, ja mam 4 szt 205, wcześniej miałem 4szt 225 - co do kombinacji się nie wypowiem. A każdy kto mi powie że w tym aucie 225 lub więcej na przodzie jest ok, zapewne jeździ wokół komina lub pod dyskotekę :)) Pozdr
-
185/60/15 będzie za małym kołem, skoro zalecane jest 205/65/15, komp mu zwariuje i nie wiadomo co jeszcze. 195/65/15 jest już mniejsze niż 205/65/15,a co dopiero 185/60 Ew. od biedy mogło by być 195/65, ale to już za wąska guma - do 525 przynajmniej. Pozdr
-
Jeżeli masz 525i - to 205/65/15 nie zalecają, dlatego możesz nie mieć na tabliczce. Miałem gumy 225/50/16, zmieniłem na 205/65/15 - mega poprawa. Mniej pali, nie pływa w koleinach, tylko jak jest mokro czasem lekko zarzuci. Moja rada - kup dobre, deszczowe, kierunkowe opony 205/65/15. Vredestein kiedyś robił specjalnie do BMW taka oponę "RainTyre", dawali w serii do 520 i 525. Poezja :) Teraz to się nazywa Sportrac lub w tańszej wersji HiTrac. Obie ciche i komfortowe. Pozdr
-
http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=71&t=121063
-
Cześć Czy zdejmowałeś plastikową pokrywę silnika? Czy problem występował też przed wymianą świec?? U mnie w E36 było bardzo podobnie jak u Ciebie. 10-20 km jazdy ok, potem nagle po jakimś ostrym zakręcie, dziurze, nagle jakbyś odłączył jeden cylinder, na światłach prychał jak głupi, nie trzymał obrotów, zero mocy, trząsł się jak goopi. A wiesz co było? Zdjąłem ten plastik - pokrywę żeby wymienić świece. Włożyłem do bagażnika. Odpiąłem cewki, wyjąłem je i zobaczyłem że potrzebny jest dość długi klucz - rurka do wykręcenia świec. Nie miałem takiego. Więc zamknąłem mache i tak zostawiłem (pokrywa plastik w kufrze). W nocy trochę popadało, rano wsiadam, jade do tyry, po 10km - strzał - spadek mocy, trzęsienie kastą przy dodawaniu gazu, na postoju delirka, masakra jednym słowem, pełne gacie :)) Pojechałem po ok 2 tyg wymienić w końcu te świece. Wyjmuję 6 fajkę - tą przy podszybiu - a tam... WODA! Cała końcówka cewki w wodzie, cała tuleja w której siedzi świeca - w wodzie! Włożyłem zwinięty w rulonik kawałek ręcznika papierowego, raz, drugi, dziesiąty, na koniec suszarka - wymiana świec - (ta szósta masakra) - odpał - do teraz cisza i spokój. Spalanie też spadło do poprzedniego. Na kompie wyskakiwał błąd - cewki - ale 5, nie szóstej. Wymieniliśmy ją i oczywiście zero poprawy. Nie wierze w kompy do końca, wierze za to w ludzką głupotę (tutaj moją :)) Pozdr!
-
Jasne, miałem na myśli całe auto z tym silnikiem, wrzucam na dział sprzedam, pozdr i powodzenia ze SWAPem!
-
Zmiana silnika - słuszna decyzja :)) Ale polecam zmienić razem z kastą, przekładka to dużo pracy i czasu, a efekt nie zawsze zadowalający... Jak chcesz sprzedaję za chwile swoje 328 touring '95 z 2 ręki od nowości, oddam w dobre ręce najchętniej. Pozdr
-
Is 47 powinno być ok, ale na tych kapciach to ja Ci współczuje jazdy. Jak zmieniam z 16 (205/55) letnich na zimówki na 15 (195/65) to jest to najszczęśliwszy dzień w roku :)) Pogubisz wszystkie plomby w zębach, a w szczególności jak pojedziesz na Jawor :)) Ja po ostatniej wizycie w Jeleniej robiłem przedni zawias. Lampkę olej, nikt na przeglądzie na to nie patrzy. A do "mechanika", który za taką przysługę kroi 8 dych już nie jedź! Do zo na trasie !! P.S. Lepiej mieć dobre opony na stalówkach, niż ładne na alu z łysymi kapciami, zawsze patrz żeby chociaż parami były takie same laczki. U mnie różnią się 2 tyg w produkcji i autem już nosi, muszą być parą z jednego auta lub najlepiej komplet (oczywiście mówię o używkach).
-
Słuchaj ja zalałem Mobil 1 5W-50 (chyba z 200pln za 4L), nie wiedząc co było wcześniej w silniku - wiem, głupio - ale teraz nie żałuje - prawie zerowe zużycie oleju, a motor chodzi jak marzenie. MOTUL lub Valvoline też rozważałem wlać. Także każdy z nich będzie dobrym wyborem, pół syntetyk najbezpieczniejszym, jak jesteś 100% pewny że był wlany syntetyk, silnik nie zużywa oleju i nie klepie, to lej pełen. Pozdr
-
Z dwojga złego to 318 tds jest mniejszym złem, pompa wtryskowa i niskiego ciśnienia to standardowe bolączki tego modelu, tak jak kolega napisał, komp powinien wyświetlić całą listę niedomagań i partactw poprzednika, dlaczego go nie podpiąłeś przy kupnie, bo domniemam że tego nie zrobiłeś? Auto powinno palić ok 6 l na trasie i do 9 w mieście, no chyba że go nie rozgrzewasz i gasisz i jeździsz tylko an 3 pierwszych biegach, to wtedy nawet 10l...
-
Chłopaki ja też tak mam, ale ciekawe, że bardziej, gdy się auto nagrzeje, na zimnym jakby mniej. No i w dodatku słychać jak z 2 na 3 się wrzuca, a z 1 na 2 to na plecach nawet czuć, niestety tuleje na wahaczach i krzyżak (podpora) wymienione, więc u mnie chyba dyfer niestety... W dodatku zaczyna go być ciut słychać (dyfer) jak zdejmę roletę i położę oparcia kanapy (kombi) :cry2:
-
328 zaczyna po solidnym rozgrzaniu jakby "prychać"
RobbyNaish odpowiedział(a) na RobbyNaish temat w E36
Jasne, nagrzewa się dłużej, ale w połowie przy takim zimnie to mogę pomarzyć, chyba ze zaczynam go podkręcać przez dłuższy czas, to wtedy dojdzie do połowy, nie muszę dodawać że ogrzewanie też słabnie jak temp spada. Jak auto stoi, to temp jest ok, ogrzewanie tez wzrasta. Próbuję połączyć jakoś te wszystkie wątki do kupy, ale chyba wymienię termostat, sondę, odpowietrzę ten układ i zaleje ten dodatek. Nic lepszego póki co nie wymyślimy :)) Byłem pewien że trzeba lać 98, i że przez to padła ta sonda (konkretnie grzałka sondy). -
328 zaczyna po solidnym rozgrzaniu jakby "prychać"
RobbyNaish odpowiedział(a) na RobbyNaish temat w E36
Fajki powymieniałem, miałem cały drugi komplet, 2 mi padły po zalaniu wodą (zdjąłem plastikową pokrywę i jechałem w deszczu... debil :). Wymieniłem je razem ze świecami, i liczyłem na poprawę... Właśnie tak jak mówisz, jest to takie pierdnięcie, prychnięcie z wydechu co jakiś czas, jak posłuchasz/dotkniesz silnika to tego nawet nie czuć, dopiero jak pójdziesz do wydechu, to ewidentnie już widać/słychać. Chyba tak jak mówicie zrobię wymianę sondy, dolewkę tego "uszlachetniacza" paliwa, zalałem 2 ostatnie baki paliwem 98 i nie pogarsza się póki co. Sprawdzę jeszcze cały dolot, czy nie ma gdzieś fałszywego. A tak poza tematem, Wam też temperatura w trasie nie stoi na połowie tak jak latem? U mnie przy spokojnej jeździe stoi na 2/5, pomiędzy kreską połowy an tą wcześniej, a jak puszcze gaz np ze 120 do zera powoli hamując biegami, to na końcu mam już prawie na niebieskim. Myślicie że to norma?? Wielkie dzięki za pomoc, już więcej nie truje! -
328 zaczyna po solidnym rozgrzaniu jakby "prychać"
RobbyNaish odpowiedział(a) na RobbyNaish temat w E36
Ponownie dzięki za odp. Nie potrafię Ci powiedzieć która ma błąd - patrząc na silnik spod otwartej maski, to ta po lewej, widać ją z góry, jest na dole, powiedzmy pod ostatnim wylotem z cyl. (Kiepski fachowiec ze mnie :)) Sonda ma 4 kable - szary, biały, czarny, czerwony. Błąd skasowaliśmy, ale po kolejnej wizycie wyskakuje ponownie. Świece są nowe, żaden element dolotu nie jest uszkodzony/pęknięty/sparciały. Prychanie jest jakby regularne, następuje co kilka sekund (5-6 powiedzmy), ale jak dodasz lekko, minimalnie gazu, to już tak bardzo nie czuć (ja załatwiam sprawę włączając obieg wewnętrzny - obroty minimalnie rosną i już tak nie czuć drżenia, a ja się nie wqrwiam :)) Zauważyłem jeszcze jedno, zapomniałem dopisać, przy zapalaniu silnika, obojętnie czy zimny, czy rozgrzany, wcześniej momentu zapłonu nie było czuć, teraz motor wyraźnie daje znać sobą charakterystycznym potrzęsieniem, ciężko to wytłumaczyć, nie zapala płynnie, tylko jest takie "dupnięcie", hmmm... Wcześniej jakby zatkać uszy, to nie poczułbyś kiedy zapalił, teraz zatrzęsie na chwilę całą budą, tak chyba najprościej to wytłumaczyć :)) Coś jakby zużyta "poduszka" pod silnikiem, ale tylko przy odpaleniu. Piszesz, że jesteś z UK, zastanawia mnie jakim cudem tak poprawnie piszesz, tzn nie robisz ORT :)) Wielkie pozdr, wraca mi nadzieja w normalnych użytkowników BMW. Chyba zrobię tak, że dresiarą będę jeździł zimą, a E36 zostawię na ładną pogodę, po prostu szkoda mi jej... -
328 zaczyna po solidnym rozgrzaniu jakby "prychać"
RobbyNaish odpowiedział(a) na RobbyNaish temat w E36
No to mi teraz ćwieka zabiłeś... Myślałem że to sonda (sondy - też mam dwie) lub ew. kolektor ssący zasysa lewe powietrze i przez to tak prycha... Napiszę Ci jeszcze inne (nie wiem czy związane z tym objawy). Jak jest zimno, tak na minusie, to przy odpalaniu wskakuje na chwile na 2 tys obrotów - zaraz spada, no ale trochę mnie to zdziwiło za pierwszym razem... Wcześniej odpalałem - wchodził na 1000-1200 maks i spadał, a tu nagle - buch - 2000obr i w dół... To raz. Dwa - startuje i jadę zawsze tą samą drogą rano - i co drugi, trzeci raz (powiedzmy dzień), zawsze w tym samym miejscu, kiedy zrzucam z trójki na dwójkę przed skrętem w prawo... - ona gaśnie! Za pierwszym razem to się nawet wystraszyłem, ale zaraz odpalił i jedzie dalej, już bez żadnych niespodzianek (później oczywiście prycha jak już dostanie temp.) Poza tym jeszcze jedna sprawa - nie dogrzewa mi się do końca, na trasie, jadąc spokojnie - rzadko wchodzi na środek wskaźnika. A jak już redukuje biegami z dużej prędkości, to w ogóle spada do pierwszej kreski, prawie do niebieskiego (wskaźnik oczywiście). Dodam jeszcze tylko, że oczywiście nagrzewnica też nie grzeje tak jak powinna, więc jak było -20 to w środku było chłodno, nawet po 30min jazdy. Jak stanę, to temp rośnie do normy i ciepło już leci. Czy myślisz że te wszystkie wątki można jakoś połączyć? Aha, napisałeś, że "powoduje to telepaniem silnika", u mnie raczej silnik nie drży, tylko to prychanie z wydechu przenosi rezonans na całem auto, jak się stoi przy masce, to praktycznie nie czuć tego momentu "zatrzęsienia". A z tym dodaniem gazu, to: wskakuje od razu na obroty, ale jak potrzymasz ją chwilę na ok 1000-1200 (tak z 10sek) i puścisz gaz, to obr spadają i silnik prawie gaśnie (ma taki moment zawahania), raz mi zgasł, czasem kontrolki się tylko zapalą na ułamek sek, czasem nei zrobi tego w ogóle. Jak było ciepło, to tak pięknie śmigała, paliła 7,2-7,5 na trasie, nic nie skrzypiało... :(( A tak w ogóle to nie wiem czy nei załatwiłem jej laniem 95... Powinno się lać 98 z tego co słyszałem. Wielkie dzięki za odp!! Może byś podał nr tel do siebie, zajmę Ci tylko chwilę. Pozdr -
Witajcie Wszyscy fanatycy BMW! Dotychczas tylko obserwowałem tematy i dyskusje, nastał czas poprosić Was o pomoc. W moim E36 328 (touring '95 manual) od jakiś 2(3?) m-cy (ok 4tys km) pojawił się mały problem. Silnik po rozgrzaniu do temp roboczej (wskaźnik na połowie - lub ciut wyżej) zaczyna naprawdę delikatnie się trząść, (ja czuję - nowy pasażer nie), do tego, już zanim się nagrzeje z wydechu słychać jakby "prychanie". Wibracje nie są wielkie, ale wcześniej ich nie było, teraz czuje je na fotelu (tyłku), kierze i lewarku, wydaje mi się że wydala tez nadmierne ilości pary (jak było cieplej też - więc to nie mróz). Po podłączeniu do kompa wyskoczył błąd "grzałki" sondy lambda, ale z tego co mi wiadomo, to nie ma ona wpływu na pracę na wolnych obrotach... (Auto więcej mi pali, zbieram na nową sondę) Czy myślicie że jednak wymiana sondy załatwi sprawę - wiem że są dwie, ale wymienię na razie tą niesprawną - no chyba że można tą "grzałke" reanimować? Może któryś z Was miał już podobny problem, z góry dzięki za porady i sugestie Pozdrawiam