Witam koledzy jestem tu nowy i jest to mój pierwszy temat na jakim kolwiek forum wiec proszę potraktujcie mnie ulgowo jak coś nie tak zrobiłem. Potrzebuje waszej pomocy bo od jakiegoś czasu a raczej od nadejścia mrozów moja bunia sie zbuntowała i nie chce palić mi na dworze. Wygląda to tak jak jadę do pracy zostawiam ją na 8 godz na dworze, po zakończonej pracy idę do auta chcę je odpalić a tu lipa kręci kręci i nic po za ty i tak do rozładowania aku holuję ja do domu stawiam do garażu na drugi dzień zachodzę przekręcam kluczyk auto jak nowe pali z pierwszego bez żadnego dymku silnikiem nie rzuca jak gdyby nigdy nic. Zacząłem się zastanawiać co jest tego przyczyną i powoli mi się pomysły kończą z tego względu ze wymieniłem już pompę w baku, pompę pod siedzeniem kierowcy oraz filtr paliwa do tego świece żarowe i przekaźnik pompy paliwa który sie znajduje za schowkiem, dodatkowo sprawdziłem również czy świece żarowe grzeją bo jak nowe to nie znaczy że dobre i dalej już nie mam pomysłów dlaczego tak się dzieje że na dworze po dłuższym postoju nie pali a w garażu pali, może wy będziecie mieli jakieś pomysły, podpowiedzi to proszę piszcie.