Pochwaliłem dzień przed zachodem słońca - wczoraj, cały dzień jazdy po mieście i wskazówka nie drgnęła, natomiast dzisiaj, przez jakąś godzinę (jazda w małym mieście, więc częste zatrzymywanie, wyłączanie i włączanie silnika) było ok, aż w końcu wskazówka poszła na czerwone - dość szybko. Wyłączyłem silnik, od razu przełączyłem stacyjkę na pozycję zapłonu (nie wiem jak się to fachowo nazywa - ostatnia pozycja kluczyka przed odpaleniem silnika) a wskazówka nie wróciła na czerwone pole, tylko do wcześniejszej kreski i szybko wróciła do pionu. Odpaliłem i wróciłem do domu, trasa ok 5km, po drodze parę skrzyżowań i nic. Pod domem sprawdziłem węże chłodnicy - górny gorący, dolny letni, chłodnica u góry gorąca, niżej bardzo ciepła (to dość mętne i mało miarodajne, ale może pomoże w diagnozie). Gwoli przypomnienia: wymienione - płyn, termostat (stary termostat zalałem wrzątkiem i się nie otworzył), auto jest odpowietrzone, wisko przełożone z innego wozu, pasek klinowy nówka, brak wycieków. Litr piwa temu, kto trafi z diagnozą, ja już powoli zaczynam się gubić w tej zabawie :roll: