Otóż objaw jest taki: zimny silnik - trzyma 800 obrotów (licznik obrotomierza jest w pozycji poziomej) jak tylko silnik się nagrzeje obroty spadają do 550-600 i czuć ze jest to trochę za mało, samochód lekko się trzęsie. wymienione: - kable WN - świece - palec rozdzielacza - kopułka rozdzielacza - czujnik temperatury (do komputera) Sprawdzone - krokowy (na 3 inne) - przepływka - szczelność dolotu (bardzo dokładnie, różnymi metodami: wizualnie, gazem w aerozolu, pędzelkiem nasączonym benzyną) - czujnik położenia przepustnicy (wyregulowany tj. zamknięta przepustnica na dwóch pinach 0, po otwarciu skacze do nieskończoności a przy maksymalnie otwartej, na dwóch pozostałych pinach 0) - czujnik położenia wału np. próbowałem zrobić takie coś, bo na przepustnicy jest taka śrubka którą można ustawić pozycje przepustnicy w pozycji spoczynkowej, i po odłączeniu czujnika położenia przepustnicy, udało mi się wyregulować na mniej więcej około 850 obrotów, no ale nie jest to rozwiązanie, tylko obejście problemu Dodam że jest to bardzo nie przyjemne, bo np. nie da rady jechać np. na jedynce bez dodawania gazu, samochodem szarpie i mam wrażenie ze zaraz zgaśnie, tak samo hamowanie silnikiem, jest bardzo "drastyczne" . Wszystko to nie ma miejsca jak używam mojego obejścia, ale mimo wszystko chciałbym zdiagnozować problem i go usunąc. pozdrawiam.