Witam, Na forum juz wiele jest napisane o nierównych obrotach, braku mocy auta... itd. jak w tytule. Słuchajcie męcze sie juz ze swoim autem 2 miesiace i żadnej poprawy. Napisze od początku. Moje BMW 330 ci rok 2000, kupiłem wszystko chodzi idealnie. Pewnego dnia jade sobie patrze mało paliwa, zatankowalem standardowo 98. Zapłacilem i jade, a tu po 5 km zapala się CHECK ENGINE. No dobra sobie mysle (choc cisnienie juz mi wzrosło) jade do chaty, umowie sie na komputerowe badanie i zobaczymy. Wstaje rano, wsiadam w samochod i jade. Normalnie odpalil, obroty, itd. wszystko dzialalo. Tylko palil sie CHECK ENGINE. 3 km przed warsztatem, obroty zaczeły szaleć, auto zgasło i juz nie odpaliło. Po wjechaniu do warsztatu, okazało sie, że pompka paliwowa. Wymieniono mi pompkę paliwa i autem odjechałem. Po tygodniu zdarzyło się to samo, auto zgasło i nic. Samochód na lawete i do domu. Wsiadam do auta po 2 godzinach i odpaliło normalnie. Jedyne co zauważyłem to, ze obroty zaczynają skakać jak zwalniam autem i po zatrzymaniu auto ma 550-600 obrotów. No to znowu serwis, komputer itd. Sondy lambda do wymiany. Wymienilem i dalej to samo, obroty i gasnie. I TAK DO DZISIAJ SPRAWDZONE ZOSTAŁO: silnik krokowy, przepływomierz powietrza, czujniki położenia wałka rozrządu i wału korbowego, sondy lambda, ponownie pompka paliwowa. WYMIENIONE: przepływomierz, czujniki położenia wałka rozrządu i wału, sondy lambda. KOMPUTER NIC NIE POKAZUJE a samochód nie trzyma obrotów i trzęsie nim. Jak odłącze przepływomierz chodzi równiej ale na wyższych obrotach i wtedy da sie jeździć. Przy chamowaniu autem ponizej 50 km/h obroty i tak skaczą. Od czasu do czasu zapala sie CHECK ENGINE. JUŻ NIE WIEM CO ROBIĆ BO WSZYSTKO CHODZIŁO IDEALNIE DO TEGO FELERNEGO ZATANKOWANIA. Wymieniałem wszystko na oryginalne części. MACIE JAKIŚ POMYSŁ LUDZIE POZA SERWISEM.