Witam Kilka dni temu silnik w moim samochodzie w dość brutalny sposób i bez ostrzeżenia odmówił posłuszeństwa. Mianowicie jechałem sobie spokojnie do domu 90km/h (tempomat) aż podczas pokonywania lekkiego wzniesienia mój silnik wybuchł :( zatrzymałem auto, zgasiłem olej który się zapalił pod maską i odholowałem auto do domu (ok 20 km, max 60km/h) Z tego iż dolną część silnika mam do wymiany (a może nawet cały silnik) zdaje sobie sprawę, nie wiem natomiast co ze skrzynią, po eksplozji silnik zgasł niemal natychmiast, ale zanim udało mi się zatrzymać auto (nie działało serwo) przejechałem ok 100 - 200 m (skrzynia w pozycji D) Faktem jest że zanim zacząłem gasić silnik gaśnicą zauważyłem że skrzynia przełączyła się w tryb awaryjny (komunikat komputera pokładowego) podsumowując: pęknięty blok zniszczony korbowód 6 tłoka zniszczony 6 tłok wyciek oleju (ok polowa stanu) nie wiem co z wałem korbowym - jeszcze się nie dostałem do niego nie wiem co z głowicą, zaworami i rozrządem nie wiem co ze skrzynią moje pytania: czy od razu szukać nowego silnika? czy dalej rozkładać i ratować co się da, a następnie kupić blok tłoki itp.? co ze skrzynią? czy jest szansa że jest cała? :mad2: czy silnik 3.0D (M57D30) będzie pasował do skrzyni? jakie będą ew. komplikacje przy takim przeszczepie? pytam ponieważ silniki 2.5 są rzadkie, natomiast na alle... jest sporo 3.0 dodam jeszcze że samochód kupiłem miesiąc temu, nie wiem jaki jest zalany olej, nic nie wskazywało na usterkę - brak błędów na BC (olej ok - stan i ciśnienie, temperatura ok) przebieg na BC niecałe 200 000 km, podczas rozkładania silnika zauważyłem że rura EGR jest zaślepiona - świadczy to o tym że wcześniej ktoś przy silniku grzebał, do tego feralnego dnia brak wycieków, stuków, puków - cicha praca, brak problemów z odpalaniem itp. skrzynia do tego momentu również bez zastrzeżeń. pozdrawiam i proszę o radę :|