Skocz do zawartości

macstone

Zarejestrowani
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez macstone

  1. Musiałem trochę pojeździć by sprawdzić czy wszystko jest OK! Po wymianie wtrysku (koszt około 1700 PLN z wymianą) zrobionym w MAG POL'u w Piasecznie wszystko działa bez zarzutu. Auto spisuje się znakomicie. Żadnych problemów i jestem bardzo zadowolony z zakupu. 3 lata temu kupiłem E61 530D którym teraz jeździ żona i nie byłem tak zadowolony z tamtego auta. Tamte auto pochodziło od kogoś kto je sprowadził, naprawił i w ciągu miesiąca wyszło kilka rzeczy. Ten samochód jest po prostu całkowicie sprawny (oczywiście po naprawie wtrysku) i bezwypadkowy. Przyspieszenie niewiele gorsze od podstawowego modelu PORSCHE, a koszty serwisu i utrzymania (nie mówiąc o zakupie) o wiele mniejsze. Spalanie poza miastem około 8 l, a w mieście 12 l ropy. Przy 300 KM to po prostu niesamowite! Mówię o jeździe dynamicznej w trasie, czyli szybki start i jazda około 120-140 Km/h. Choć na autostradzie A1 jazda około 200 na liczniku (było sucho i całkowicie pusto więc ryzykowałem jedynie swoim życiem). Zrobiłem ostatnio 3000 kilometrów po Polsce i uwielbiam ten samochód. Uważam że na Polskie drogi to idealny samochód. Jak czytam opinie w kretyńskich gazetach że to jest jakiś SUV, który ma wyższe zawieszenie i dlatego jest doskonały na Polskie dziurawe drogi to cholera mnie bierze. Niech ktoś kto pisze takie brednie przejedzie się na trasie 2 tonowym kolosem z 150 konnym Dieslem czy odpowiednikiem benzynowym - to zobaczy czy będzie się czuł komfortowo. Jego tyłek tak, ale niekoniecznie bezpieczeństwo i świadomość, że aby dociągnąć do 100 km/h potrzebuje 10 sekund, a przy wyprzedzaniu to wieczność. Na poparcie jeszcze swojej opinii jedna historia: Wracając z nad morza "podczepiłem się" pod AUDI R8 (z chyba najsłabszym silnikiem - ale jednak R8) i trudno było mnie "zgubić" kierowcy tego auta. Jednak niedaleko Warszawy na sławnych "garbach" przed Łomiankami AUDI zaczęło trzeć podwoziem (tłumikiem) o asfalt co spowodowało że musiało drastycznie zwolnić. Ja oczywiście też odczułem poważny dyskomfort, ale zwalniać nie musiałem :) Z rzeczy które mi w aucie brakuje to jedynie złącza USB, ale myślę że problem ten wcześniej lub później rozwiążę :D
  2. Niezwykły zbieg okoliczności, bo komputer zgłasza błąd 5 wtrysku. Dzisiaj przyszedł nowy wtrysk (bo po zamianie 3 z 5 zgłosił awarię 3) zamówiony w BMW i czekam co wyjdzie z testów. Jutro mam dostać info co i jak po próbnych jazdach. Dam znać co dała wymiana.
  3. Na niemieckim forum wyczytałem (a właściwie żona), że te silniki w Niemczech przechodziły wymianę wtrysków na koszt firmy. Była akcja serwisowa, więc możliwe że jest to normalne nawet przy 110 TYSIĘCY. U mnie mają w przyszłym tygodniu zrobić to samo, czyli wymienić jeden wtrysk na inny i sprawdzić czy będzie dobrze. Zobaczymy czy to coś da.
  4. Sprawa jest rozwojowa. Na komputerze pokazuje (tylko lub aż) błąd 6 wtrysku. Czy ktoś miał problemy z wtryskiem? Czy to mogą być podobne objawy? Czy ktoś wie czym może być wywołana taka usterka? Czy wiąże się to z jakimś problemem z silnikiem, który powoduje rozwalanie wtrysku? Dzisiaj wyjmą wtrysk i dadzą do sprawdzenia, czy jest do wymiany, czy wystarczy go zregenerować? Czy ktoś regenerował taką część? Z góry dziękuje za odpowiedzi.
  5. No to auto już nie jeździ. Zdechło kompletnie. Może faktycznie to DPF. Miałem go zapchanego po 150 tysiącach w E61, choć wymiana jest ustalona na 200 tysięcy. Niestety niskiej jakości paliwo faktycznie obniża tę wartość. Objawy były faktycznie podobne. Mam nadzieję że Niemiec, który sprzedawał auto o tym wiedział, nie chciał inwestować w nowy filtr (koszt 1200 EURO) i samochód wystawił na sprzedaż. Nie wiedział że w Polsce takie filtry czyścimy :D Przyznaje że gdyby faktycznie się okazało że tak jest - to byłbym zadowolony. W E61 po przepłukaniu w serwisie MAG POL w Piasecznie, o którym mam dobre zdanie auto zrobiło już 50 tysięcy i wszystko jest OKI. Wypłukanie filtr kosztowało około 800 PLN z robocizną, ale chyba jeszcze coś było robione. Już nie pamiętam.
  6. Na razie nie przesądzajmy sprawy. W Polsce dość szybko ferujemy oskarżenia, a potem trudno jest je odwołać. (Szczególnie niektóre partie w tym celują.) Być może przyczyną jest mała usterka, która zostanie naprawiona małym kosztem i nie będzie sprawy. Być może - stanie się zupełnie inaczej i koszt naprawy będzie wysoki. Wtedy nie omieszkam sprawy podać do sądu, jak również upublicznię nazwę firmy, która auto sprowadziła. Choć wcześniej postaram się sprawę załatwić polubownie.
  7. Witam wszystkich forumowiczów! Jestem kompletny świeżak na tym forum, ale niestety życie zmusiło mnie do poszukania rozwiązania. Drodzy rodacy pomóżcie! Oto opis awarii jaki mi się zdarzył: Samochód 335D kupiłem w Niemczech w komisie. Zatrudniłem profesjonalną firmę, która go sprawdziła na miejscu i sprowadziła. Atrakcja nie była cenowa, lecz utrzymanie samochodu i zapewnienia sprzedawcy o jego pochodzeniu i eksploatacji. Po sprowadzeniu auto okazało się faktycznie ładnie utrzymane i chyba bezwypadkowe. Rocznik 2007 i przejechane 110 tysięcy. Dobrze wyposażone (dla mnie najważniejsze była kolorystyka, navi professional, automat z łopatkami i elektryczne fotele). Mam jeszcze E61 więc wiem czego chciałem :) W gratisie dostałem jeszcze oryginalne felgi 19 cali. Auto odebrałem w Gdańsku i musiałem przejechać do Warszawy. W Gdańsku samochód odebrałem. Jazda testowa wyszła pomyślnie, oględziny również. W pewnym momencie już po odebraniu auta - przyciśnięty do 3500 tyś się zadławił, ale sprzedawca zapewnił mnie przez telefon że auto trochę stało i mógł być pyłek lub inne zanieczyszczenie i dlatego auto ma problem. Obiecałem sobie że jeśli problem się powtórzy wracam i oddaje auto. Nic takiego się nie stało. Trasa Gdańsk-Warszawa bez najmniejszych problemów. 6,5 litra spalił w trasie. Padało, roboty na drodze i sławna 7 - (a ja jestem rozważnym człowiekiem), jechałem więc 80-120 km/h. Żona jeszcze tego samego dnia pojechała tym samochodem po dzieci i też wszystko grało. Następnego dnia pojechałem przejechać się i na suchym sprawdzić czy przyspiesza. Po rozgrzaniu turbiny trochę go przycisnąłem - ale bez przesady, jakieś 3000 tys obrotów. Zakrztusił się i zgasł, taki objaw jakby odcięcie zapłonu. Skrzynia na P, wyjęcie kluczyka, zapalenie i silnik chodzi bez problemu. Lekkie przyciśnięcie gazu i ponownie to samo. Doturlałem się do domu na raty i następnego dnia podobna sytuacja. Najdziwniejsze jest to, że w samochodzie wszystko gra, komputer nie pokazuje błędu, kontrolki się nie palą. Moc zanim nie odetnie silnika też jest OK'i - mam porównanie do E61 530 D, więc wiem co piszę. Przypuszczam że gdybym go rozgrzał kilka razy przejeżdżając i zapalając auto to wszystko byłoby dobrze, aż do następnego dnia oczywiście i zimnego silnika. Oczywiście zapisałem się do serwisu, ale okres przedwakacyjny w pełni i przyjmą mnie dopiero w czwartek, a do tego czasu chciałbym trochę pospać:) Może wiecie co mogło się stać? Wydaje mi się że jest to tryb awaryjny, ale wtedy chyba powinien wyświetlić jakiś komunikat? Może ktoś miał podobny problem. Będę wdzięczny za odpowiedź. Na koniec jeszcze refleksja: Wcześniej kupowałem samochody w Polsce od dziwnych ludzi i najczęściej okazyjnie, a nigdy nie zdarzyło mi się coś podobnego. Tym razem normalna kasa, super auto wybrane wśród wielu - de facto idealne - tylko jeździć cholera nie chce :( Pozdrawiam M.
  8. Ostatnio dużo jeżdżę po Polsce i wkurzało mnie to cholerne przerywanie w trakcie odtwarzania muzy z radia lub CD. Pojechałem do Mag Pol'u do Piaseczna, aby chłopaki poradziły sobie z problemem raz na zawsze. Mam wersję z 2004 roku i mimo Navi Professional samochód nie ma wzmacniacza zamontowanego na tylnym nadkolu, a najprawdopodobniej w konsoli środkowej pod DVD. Żeby się do niego dostać trzeba rozbierać całą deskę rozdzielczą. Jednym słowem dużo roboty, nie na teraz, bo ja też nie chciałem zostawiać auta na dłużej w warsztacie. Wszystko pozostało po staremu, a w komputerze nie było żadnych danych o błędzie więc zostawiliśmy to na "po wakacjach". Jednak ostatnio wracałem znad morza i perspektywa spędzenia w aucie dobrych 5 godzin z co chwila cichnącym radiem doprowadziła mnie do radykalnych działań. Podczas wyjmowania rzeczy z bagażnika (e61) zauważyłem że strasznie nagrzewa się MULF czyli moduł odpowiedzialny za komunikację samochodu z Bluetoothem, telefonem itd. Wziąłem z lodówki wkłady chłodzące do przenośnej chłodziarki wsadziłem je do reklamówek i przykleiłem na mocną taśmę wokół tego urządzenia. Sposób mocno spartański, ale jak się okazało skuteczny. Dopóki wkłady chłodziły - wszystko działało bez przerywania. Czyli najprawdopodobniej przyczyną był ten element, który nie odpowiada za samo nagłośnienie auta, ale pewnie jako część systemu elektronicznego w razie przegrzania - odłącza audio. Czasami proste sposoby są najlepsze. Pozostało mi tylko sprawdzić ten moduł i albo go wymienić na nowy, albo naprawić. Mam nadzieję że wszystko zacznie wtedy działać. Pozdro dla wszystkich z tym samym problemem.
  9. Mi ten filtr zatkał się przy 160 tyś. Pojechałem do dwóch serwisów i powiedzieli że nic się nie da zrobić trzeba wymienić. Używany oczywiście nie do kupienia. Ani na allegro ani na ebay'u. Trzeba po prostu kupić nowy. Koszt około 1000 euro. Troszkę podłamany oddałem samochód do MAG-Pol'u w Piasecznie i w ciągu jednego dnia mi zrobili. Chyba go właśnie przetkali. Na razie działa bez problemu. Zrobiłem na nim jakieś 5 tyś.
  10. A próbowałeś w MAG Pol'u w Piasecznie? Myślę że tam przyjęli by cię szybciej. Jeśli oczywiście może być to nieautoryzowany serwis. Ja się do nich udam jak sam nie znajdę przyczyny. Bo myślę że w moim przypadku dobry serwis audio wymieni wzmacniacz na nowy (taki jaki był lub o podobnych parametrach) i będzie po kłopocie, a przy okazji zainstaluje wejście na jakieś mp3.
  11. Witam! Mam problem ze słuchaniem radia i CD. Po prostu co pewien czas radio przestaje wydawać dźwięk. To samo dzieje się przy odtwarzaniu płyt CD. Najprawdopodobniej dzieje się tak z powodu przegrzania wzmacniacza. W tym czasie kiedy wysiada dźwięk przestaje również działać i'drive (gałka kręci się bez oporu), i nic się nie da zmienić na ekranie komputera (zawiecha). Po około od 2 do 45 sekund wszystko wraca do normy. Jak jest gorąco to włączanie radia nie ma sensu - wyłącza się co jakąś minutę. Zauważyłem również że nawet jak RADIO działa to lubi "bawić się" dźwiękiem czyli wycina np. część frazy lub ją powtarza powodując jakby przeskoczenie płyty jak w starych gramofonach. W zimie wszystko jest oki i przez 4, 5 miesięcy radio i CD działa bez zarzutu. Myślę że przegrzewa się po prostu jakiś moduł (pewnie wzmacniacz). Moje pytanie jest takie: Czy ktoś miał taki problem, a jeśli tak to jak sobie z tym poradził? Czy ktoś wie na jaki ewentualnie wzmacniacz wymienić i gdzie on się fizycznie mieści (może ma słabe chłodzenie), a może jest to wina czegoś innego? Mam e61 530 dA z 2004 roku NAVI PROF + zmieniarka 6 CD i chyba ten lepszy system dźwiękowy PRO LOGIC.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.