Skocz do zawartości

Wse

Zarejestrowani
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wse

  1. Zdecydowanie NIE POLECAM tego miejsca. Jeśli już ktoś musi tam zawitać to p. Krupeckiego omijajcie szerokim łukiem. Po prostu szczyt chamstwa, ale po kolei co i jak... Miałem dwie usterki, jedna to wibrujący drążek zmiany biegów, drugi to nie działająca wycieraczka. 1. Przyczyną wibrującego drążka był zużyty trójnik, wymienił i nie wibruje ale... Przed wymianą dźwignia zmiany biegów wyglądała prócz lekkich śladów eksploatacji jak w samochodzie który opuścił salon. Po wymianie na łączeniu gałki ze skórzanym mieszkiem powstała szczelina i widać było przewody (podświetlana gałka), po zwróceniu uwagi poprawili ale nie dało to satysfakcjonującego efektu. 2. Przy okazji tej samej wizyty wymieniali mechanizm tylnej wycieraczki. W efekcie po otwarciu schowka z narzędziami i trójkątem w klapie bagażnika (touring) nie mogłem już go zamknąć, po poprawce zamyka się z trudem. Pozatym samochód zaczął klekotać na wybojach jak zdezelowany polonez. Okazało się, że powyłamywali zatrzaski w plastikowej listwie po bokach tylnej szyby. Wymiana trójnika i naprawa tynej wycieraczki trwała zdecydowanie długo, byłem z Żoną która jest w Ciąży, wcześniej uprzedzałem, że na 18:15 mamy badanie kontrolne u lekarza. Po moich uwagach i prośbach że Żona jest w ciąży i nie powinna się denerwować było grubo po 18tej gdy oddano mi samochód po poprawkach dźwigni biegów i niezamykającego się schowka w klapie. Możecie sobie wyobrazić w jakim stanie nerwowym była moja biedna Żona. Gdy zwróciłem uwagę, że schowek nadal się nie zamyka tak jak przed naprawą i np. moja Żona będzie miała z tym duży problem (sam jakoś go zamknałem odpowiednio wyginając plastikowe zamknięcia) pan Krupecki powiedział, że dla niego schowek który otwiera się raz w roku nie jest problemem pozatym, jemu udało się zamknąć, więc się zamyka. Na moje uwagi że coś tu jest nie tak, zaczął przekonywać, że wszystko jest w porządku i na moje uwagi zdawał się być głuchy jak pień. Jak powiedziałem, że nie mam czasu bo muszę z żoną do lekarza, to powiedział coś w rodzaju "no tak! to jak tu ma ze mną rozmawiać". Wcześniejsza rozmowa wyglądała jak coś w rodzaju mantry powtarzanej uparcie przez w.wym. pana czym przyznaję doprowadził mnie do szewskiej pasji i odjeżdżałem z serwisu w stanie w jakim nie powinienem zasiadać za kierownicą. To jest właśnie jakość usług i obsługi prezentowana przez BMW Bońkowscy. Zainteresowani są tylko kasowaniem a jakość usług i obsługa skandaliczna. Pozdrawiam i nikomu nie życzę tego typu kontaktów i obsługi nawet za darmo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.