Powracam do tematu i proszę o podpowiedzi. Parę dni temu wychodząc z pracy wsiadam do swojej beaty zapalam i powtórka z rozrywki: dławi sie, obroty prawie na zero, nie mozna silnika praktycznie wkręcic na obroty bo po dodaniu gazu zaczyna sie jeszcze bardziej dławić (nadmieniam że znów powietrze jest bardzo wilgotne, mgła, dośc chłodno i autko całą noc stało pod chmurką). Szybko wysiadłem z auta i odpiąłem wtyczkę od przepływomierza. Silnik wskoczył na obroty (trochę wyższe niż zwykle bo ok. 900) ale chodził równo wkęcał sie na obroty i było dobrze. Po ponownym zapięciu wtyczki do gniazda znów spadły obroty zaczął się mulić itd. i teraz pytanie zasadnicze. Czy jest to tylko wina uszkodzonej przepływki czy coś jeszcze może się z tym wiazać. Proszę o poradę