Odebrałem po południu samochód wszystko wydawało się być elegancko, po 2h pojechałem po fakturę, zostawiłem samochód na parkingu idę po fakture wracam odpalam nie zdążyłem dojechać do bramy i znowu to samo :/// w ogóle nie reaguje na dodawanie gazu i obroty poniżej 1000 :/ wycofałem i wróciłem do sklepu z reklamacją, niestety tego który robił mój samochód nie zastałem, powiedziałem że jutro rano sie zgłoszę. Z tego co wyczytałem na fakturce to wymienili mi jedynie czujke od temperatury wody i nowe świece NGK założyli, nawet słowem nie wspomnieli czy dotykali sie w ogóle sondy. Mechanik upiera sie cały czas że to nie sonda, chociaż mam takie same objawy co u innych przed wymianą sondy, a z nowa sonda wsyzstko było ok. Panowie pomocy! może to coś innego niż sonda? samochód jest mi pilnie potrzebny, a strach takim nie do końca zrobionym gdziekolwiek wyruszać