Panowie i Panewki, przymierzam się do zakupu F32 435i xDrive z 2014 roku. Teoretycznie pewniak - 70 tys km, bezwypadkowy, przez co gwarancja była dwukrotnie przedłużana, od początku serwis ASO, pełna dokumentacja serwisowa. Na wtorek jestem umówiony na oględziny i kontrole w ASO. Niemniej jednak im dłużej czytam o trwałości 35i N55 i „sportowej” skrzyni steptronic, tym bardziej się zniechęcam. Z większości opinii wynika, ze przy 100 tys km to właściwie pewniak, ze panewki będą do roboty, zwłaszcza jeżeli ktoś zmieniał olej co „przepisowe” 30 tys km a nie 10-15, a i generalnie auto jako takie jest mega usterkowe, psuje się wszystko i ciagle, od bzdur typu czujniki parkowania, przez wązki, moduły po poważne awarie silnika i skrzyni. Dlatego pytam u źródła - właścicieli, użytkowników, jak to jest? Czy to możliwe, ze tak młode auto Sypie się tak wcześnie w takiej skali i po prostu zrobione jest z gównolitu? Wcześniej jeździłem mercedesami, jednak z poprzedniej dekady i o ile sam bardzo dbałem o serwis i terminowość, to nie wyobrażam sobie takiej awaryjności już w takim wieku. Ba, moja 11-letnia E klasa 3.2 CDI w momencie sprzedaży miała 500 tys km nalotu i trzymała się doskonale, bez otwierania silnika od nowości... Tym bardziej jest to dla mnie ważne, ze auto ma mi służyć jako daily, 30-40 tys km rocznie. Rzeczywiście jest tak złe? Co newralgicznego powinienem sprawdzić, żeby się przekonać, czy ten egzemplarz jest ok?