Witam wszystkich miałem taki przypadek w swoim bmw 330xd automat z wirusem ze nagle zaczął mi kopcić wiec zjechałem na pobocze, zaczął się gesty dym z rury wydechowej, pierwsze co zauważyłem później się zatrzymałem i nagle obroty w górę ale naciskając cały czas przycisk start stop on mi wkoncu sam zgasł, wyszedłem z auta zauważyłem ze pod maska leci dym silnik był cały zalany olejem oraz zostawiłem dwie plamy po oleju na asfalcie , oleju zostało na bagnecie na minimum. Po czym żeby przepchać auto musiałem wrzucić biega N wiec odpaliłem go najpierw raz a później znowu drugi raz zakręcił i odpalił tylko zaczęło nim telepać chyba ze względu na dziurę w tłoku. Dodam ze przed zdarzeniem turbo zaczęło mi dziwno gwizdac, dodam ze mam pełny przelot. Co o tym myślicie czy silnik do odratowania? I na co zwrócić uwagę przy sprawdzaniu stanu silnika :cool2: