Witam Zmierzyłem ostatnio kompresję, oczywiście robiona na ciepłym silniku z otwartą przepustnicą. 1-12 2-12 3-12 4-12.5 5-10.5 6-11.5 Zrobiłem też pomiar z zamkniętą przepustnicą, to na wszystkich cylindrach było w miarę równe ciśnie. Teraz pytanie, co może być przyczyną, nie chcę mi się wierzyć, że tylko te 2 bary różnicy, pomiędzy 4 a 5 cylindrem, robią aż takie zamieszanie, że mam benzynę w oleju, podczas odpalania bardzo szybko obroty spadają(praktycznie jakby miał zgasnąć), strasznie przerywa na wolnych obrotach, że aż po dłuższym postoju zaczyna dymić i czuć nie przepalone paliwo, nie wiem, może wina świec bo są już przeżytkiem i pora na ich wymianę. Ogólnie, samochód zaczyna jechać od 3 tys obrotów, bo tak to ma muła, dodam jeszcze, że każda z cewek na wolnych obrotach pobłyskuje, jak położy się palec na cewce, to tak jakby te błyski były pod palcem, a gdy się dodaje gazu, błyski ustępują i tak przy 3 tysięcy obrotów praktycznie już ich nie widać. Może, mam zapieczone pierścienie na 5 cylindrze, słyszałem że można nalać nafty do cylindra na noc i podobno pomaga, ale tego to nie wiem, bo mechanik ze mnie nijaki. Dziękuję za odzew, pozdrawiam