Wydaje mi się że stan auta z dużymi przebiegami zależy od tego jak kto auto użytkuje. Podam tu przykład Forda Focusa z roku 2004 (chyba ostatni rok produkcji I generacji Focusów). Otrzymałem własnie takie nowiutkie auto służbowe i przez 2 lata zrobiłem nim prawie 140 tys. km. Auto głównie jeździło na trasach woj. Podlaskiego (codziennie minimum 200 km.) Auto było zawsze serwisowane i myte na myjni bezdotykowej. W aucie nie było nic poważnego poza rzeczami eksploatacyjnymi wymieniane i jak je widzieli ludzie z mojej firmy to sie dziwili że auto ma taki przebieg, bo wyglądało jak by miało 20-40 tys. przejechane. Nic nie było powycierane i ogólnie bardzo zadbane. Jak by ktoś nieuczciwy sprzedawał spokojnie mógłby cofnąć licznik. Widziałem też Focusy u innych osób które odebrały je w tym samym czasie co mój i miały przebiegi 40-50 tys gdyz jeździły tylko po mieście i jakieś trasy i te Focusy wyglądały fatalnie przy moim. Miały powycierane fotele i kierownice, były poobijane, podrapane itd. Niedawno też czytałem test BMW chyba 525 z 95 i faktycznym przebiegiem około 200 tys. i w aucie wiele rzeczy było w idealnym stanie, nic nie było powycierane i zniszczone. Także jeden użytkownik zniszczy auto w 2 lat i po przejechanych 50 tys, a inny przez kilka lat nie zniszczy pomimo przejechanych 200 tys.