thomas-cs

Regulator wymieniałem już 2 razy. Ostatni koło roku temu bo ładowanie wariowało, a się okazało że to koło pasowe się urwało :)

Krótki zarys sytuacji: 2 late temu wymieniałem akumulator. Już pod koniec poprzedniej zimy zaczęły się problemy, a mianowicie przy odpalaniu gasły zegary(resetował się zegarek, czasami też średnie spalanie). Gdy zrobiło się ciepło wszystko wróciło do normy. Domyślam się, że miało to związek z grzaniem świec żarowych (aku nie ma już pojemności i nie wystarcza prądu). Teraz jak zaczęło się robić zimno sytuacja powróciła więc kupiłem nowy akumulator (zmiana na AGM). Zakodowałem, zarejestrowałem i myślałem że będzie dobrze. Samochód po wymianie stał tydzien (brak opon) i odpalił bez problemu. ale już kolejnego dnia powtórka z rozrywki (gasnące zegary i reset kompa). Rok temu wymieniałem kleme IBS bo dawała błędy i nie chcial samochód odpalić. Zakupiona używka z polifta i przelutowana wtyczka. Stary akumulator naładowałem zasilaczem i miernik pokazał 80% sprawności. Zastanawiam się czy to problem z czymś co kradnie prąd, czy brakiem doładowania akumulatora. Dzisiaj wziąłem samochód na przejażdżkę aby się podładował i zauważyłem, że maksymalny prąd ładowania aku jaki pokazuje aplikacja bimmertool to 5A (+-0,5). Czasami były chwilowe skoki na 15-20A ale to dosłownie kilka sekund. Zastanawiam się czy nie powinien większym prądem ładować i co może być za to odpowiedzialne.

Regulator wymieniony. Ale przyczyną okazało się urwane koło pasowe wału. Po wymianie regulatora następnego dnia odpadło.

ostatnio zaczęło coś śmierdzieć spalenizną z silnika. Zauważyłem to z okolic alternatora. Odpaliłem bimmertool, patrzę a tu ładowanie 11-12V i powoli rośnie. No to mówię regulator. Ale zaobserwowałem coś dziwnego, po odpaleniu prąd alternatora 180A, prąd akumuatora -40A. No to nie ładuje. Ale po przejechaniu paru km pojawia się ładowanie 14.5-15V i zaczyna ładować się akumulator. Myślę, pewnie świece skończyły grzać. Pojechałem na obwodnicę rozgrzać trochę samochód i podładować aku. Początek prąd alternatora 180A, i jeszcze z aku pobierał, i napięcie 11-12V. Ale po chwili zaczął prąd spadać i aku zaczał się ładować. doszło do 14.5V, prądu alternatora ok. 60A i ładowanie aku 30A. Jechałem tak sobie spokojnie z 100km/h ale gdy zwolniłem, patrzę a tu znowu prąd alernatora 180A i napiecie spada do 11-12V. Po rozpędzeniu się sytuacja wraca do normy, przy zwolnieniu znowu się pierdzieli. Wydaje mi się, że prąd alternatora wskakuje na 180A jak obroty zejdą poniżej ok. 1300. Co to może być? Regulator zamówiony, ale czy to nie cały alternator będzie do wymiany, albo gdzieś dziwne zwarcie się robi przy spadku obrotów (na myśl przychodzą tylko świece żarowe, bo nic innego tak dużego prądu chyba nie weźmie bo spaliłoby bezpieczniki). Pacjent E60 530XD 2006r.

https://www.bmwstore.pl/pl/katalog/diagram/11_3468-prowadz-powietrza-lad-instssacejagr/i48803/kL/sN/r2006/m03 czujnik nr 10

Urwał mi się jeden rowek paska prowadzącego i zerwał mi wiązkę od czujnika temperatury powietrza (ten co wchodzi w rurę pomiędzy intercoolerem a kolektorem). Nie mogę namierzyć drugiej strony wiązki. Może ma ktoś zdjęcie którędy szły przewody od czujnika, albo może to opisać. Pacjent e60 530xd 2006r.

Najprawdopodobniej strzelił mi przegub z przodu. Przy ruszaniu stuknęło, puknęło, wysypały się kulki. No i mam teraz problem. Według katalogu nr części to 31 60 7 570 275 i długość 738mm. Ale po wpisaniu w google wyskakuje kilka pólosi ale długość 611mm. I nie wiem jak mam to rozumieć. Czy to jakieś błędy w katalogach czy pod jednym numerem wychodziły różne długości półosi?

Również mam problem z DPF. Ostatnio kupiłem interfejs OBD vLinker oraz bimmertool. Patrzę na parametry, a tam sadza ponad 60g. Włączyłem wypalanie, wypaliło do zera ale po chwili znowu prawie max. (5-10km). I znowu wypalanie. przy jeździe po mieście zaraz błąd dpfa o zbyt częstym wypalaniu. Pomyślałem, może problem z czujnikiem. Dzisiaj wymieniłem na nowy, ale niestety znowu to samo. Jedna sprawa mnie zastanawia, gdy wypali się do 0, zaczyna szybko przybywać, ale gdy uruchomię wypalanie, spada prawie do 0. Właśnie wracałem z trasy, wypalił się dpf i po ok. 8 km juz mam ponad 40g. Zatrzymałem się pod sklepem, wyłączyłem silnik a tu spadło do 1,2g. odpaliłem podrosło do 10, załączyło się wypalanie i automatycznie spadło do 1. Nie podobają mi się te skoki ilości sadzy. samochód rok temu kupiłem od znajomego. Jeździł 6 lat i tylko raz miał serwisowe wypalanie dpf jak padła przepustnica. Po zakupie okazało się, że znowu padła przepustnica i uwalone były termostaty. Wszystko wymienione. Dodam, że samochód jest po chipie i już 7 lat tak śmiga. Może tutaj leży jakiś problem. W bimmertool nawet po resecie adaptacji dpf pokazuje informacje do wymiany dpf -1km Przypomniało mi się jeszcze jedno, po wypaleniu na wolnych obrotach od 15 do 30hPa. Czytając temat widzę, że troche dużo. Zastanawiam się nad wymontowaniem dpfu i oddaniem na czyszczenie.