Nie trzeba upalać na torze, wystarczy, że jakiś auto jeździ w większości lub tyko po mieście i do tego krótkie odcinki, wtedy nawet co 10 000 km może być za dużo. Ja wyznaję taką zasadę: Jazda po mieście - co 10 000km, jazda na trasie co 15 000km. Widziałem na YT filmik, gdzie mechanik pobierał próbkę z auta co kilka tys. km i wysyłał do jakiegoś laboratorium. Samochodem jeździł przedstawiciel handlowy, więc pewnie większość trasa i but w podłodze :D W każdym razie po tych wszystkich badaniach wyszło, że po 10 000 km olej nie spełniał już swoich właściwości. No ale to tylko YT i ile w tym prawdy to do końca nie wiadomo, zresztą sami sobie obejrzyjcie jeśli wam się chce.