Skocz do zawartości

e46alan

Zarejestrowani
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez e46alan

  1. witam, jakiś czas temu miałem przygodę z wysokim krawężnikiem i w związku z tym wydarzeniem urwałem lewy halogen przeciwmgłowy. Jeździłem więc cały czas bez tego jednego halogenu (około dwóch tygodni). Kilka dni temu natomiast wyskoczył mi błąd "Dipped beam left failure" i lewy ksenon przestał działać. W tym miejscu zastanawiam się, czy mogło to mieć ze sobą jakiś związek, czy jest to ewentualny przypadek, że po dwóch tygodniach od urwania halogenu przestał działać ksenon znajdujący się po tej samej stronie. Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi. Samochód to bwm e60 525d, 2005 rok
  2. Witam Kilka dni temu kupiłem e60 525d. Po przejechaniu Ok.300 kilometrów pojawiły się kontrolki ręcznego- na żółto oraz kontroli trakcji. Poza tym z samochodem nic się nie działo, nie mogłem jedynie włączyć/wyłączyć kontroli trakcji. Następnego dnia po odpaleniu auta kontrolki się nie paliły, jednak znowu się pojawiły po kilkudziesięciu kilometrach, a po chwili wraz z nimi z autem zaczęło dziać sie coś dziwnego. Tak jakby zaczęła wariować elektryka; nie działało wspomaganie, licznik, kierunkowskazy, radio, ekran wyświetlacza zacząć migać. Pojawiły sie tez dziwne błędy, typu błąd ciśnienia w oponach. Samochód jednak normalnie jechał i przyspieszał, jedynie na postoju lekko falowaly obroty. Po zgaszeniu samochodu pojawiła sie ikonka akumulatora na żółto, a po ponownym odpaleniu wszystkie wymienione wyżej błędy zniknęły i wszystko było w porządku (odpalił na strzała). Gdy jednak gwaltownie przyspieszyłem i auto było na wysokich obrotach wróciły kontrolki trakcji i ręcznego, a po chwili sytuacja z elektryka sie powtórzyła. W najbliższym czasie jade na diagnostykę, prosiłbym jednak o jakieś rady. Dodam, ze przed sprzedażą poprzedni właściciel wymieniał akumulator i układ hamulcowy. Z góry dziękuje .
  3. Witam Kilka miesięcy temu miałem mały wypadek moim e46 coupé, konkretniej uderzyłem przy dość wysokiej prędkości w wysepkę. Walnąłem lewym przednim kołem, wcześniej przejeżdżając nim bokiem po krawężniku. Auto wygladalo jakby nic się nie stało jednak po przejażdżce i diagnozie na kanale wyszło, ze do wymiany jest lewy wahacz i lewa felga (kawałek felgi po prostu odleciał). Po naprawie okazało się, ze wciąż coś jest krzywo, lewa felga trze przy skręcie w lewo o amortyzator. Wymieniłem wiec zwrotnice i faktycznie pomogło, przestało trzeć. Mimo to coś dalej jest krzywo; z prawej strony auta odległość między amortyzatorem, a felga jest mniej więcej na grubość dwóch palców, a z lewej strony praktycznie się dotykają (felga z amortyzatorem). Pojechałem na geometrię, ale pracownicy od razu zobaczyli tą lewą stronę i powiedzieli, ze do wymiany lewy amortyzator. Wymieniłem go i dalej jest to samo. Dodam, ze nie ma problemu z jazda tym samochodem, trzyma się asfaltu i raczej nic go nie ściąga. Być może przy wyższej prędkości typu 120 czuć minimalne ściąganie w prawo, ale to tez może być kwestia zbieżności do zrobienia. Podsumowując z autem raczej nie ma problemów jeśli chodzi o prowadzenie, również nic już nie trze. Wymieniłem zwrotnice, felgę, wahacz i amortyzator (felga i zwrotnica były używane, ale sprawne) i wciąż jest różnica między prawa a lewa strona. Co jeszcze mogę z tym zrobić? Ew. Czy można tak jeździć i w niczym to nie przeszkadza? Dodam jeszcze ze od wypadku kiedy postawie auto prosto, to kierownica jest trochę przesunięta w lewo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.