Witam Kilka miesięcy temu miałem mały wypadek moim e46 coupé, konkretniej uderzyłem przy dość wysokiej prędkości w wysepkę. Walnąłem lewym przednim kołem, wcześniej przejeżdżając nim bokiem po krawężniku. Auto wygladalo jakby nic się nie stało jednak po przejażdżce i diagnozie na kanale wyszło, ze do wymiany jest lewy wahacz i lewa felga (kawałek felgi po prostu odleciał). Po naprawie okazało się, ze wciąż coś jest krzywo, lewa felga trze przy skręcie w lewo o amortyzator. Wymieniłem wiec zwrotnice i faktycznie pomogło, przestało trzeć. Mimo to coś dalej jest krzywo; z prawej strony auta odległość między amortyzatorem, a felga jest mniej więcej na grubość dwóch palców, a z lewej strony praktycznie się dotykają (felga z amortyzatorem). Pojechałem na geometrię, ale pracownicy od razu zobaczyli tą lewą stronę i powiedzieli, ze do wymiany lewy amortyzator. Wymieniłem go i dalej jest to samo. Dodam, ze nie ma problemu z jazda tym samochodem, trzyma się asfaltu i raczej nic go nie ściąga. Być może przy wyższej prędkości typu 120 czuć minimalne ściąganie w prawo, ale to tez może być kwestia zbieżności do zrobienia. Podsumowując z autem raczej nie ma problemów jeśli chodzi o prowadzenie, również nic już nie trze. Wymieniłem zwrotnice, felgę, wahacz i amortyzator (felga i zwrotnica były używane, ale sprawne) i wciąż jest różnica między prawa a lewa strona. Co jeszcze mogę z tym zrobić? Ew. Czy można tak jeździć i w niczym to nie przeszkadza? Dodam jeszcze ze od wypadku kiedy postawie auto prosto, to kierownica jest trochę przesunięta w lewo.